Brytyjskie służby sanitarne podały, że nie ma dowodów na to, by to właśnie odmiana Delty AY4.2 odpowiadała za utrzymujące się na Wyspach wysokie wskaźniki zakażeń – dziennie ponad 50 tys. potwierdzonych przypadków infekcji.
„Rząd uważnie przygląda się wariantowi AY4.2 (…). Dotychczas brak dowodów na jego łatwiejsze rozprzestrzenianie się” – poinformował rzecznik premiera Borisa Johnsona. Były szef amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków Scott Gottlieb wezwał do „przeprowadzenia badań nad subwariantem”. Ministerstwo zdrowia Izraela planuje specjalne spotkanie poświęcone nowemu, niepokojącemu szczepowi koronawirusa.
Delta AY4.2 została po raz pierwszy zidentyfikowana w kwietniu 2020 roku. Ma dwie mutacje kolców występujące także w innych wariantach koronawirusa. Do tej pory wykryto poza Wielką Brytanią trzy przypadki zakażenia spowodowanego tą odmianą, wszystkie w Stanach Zjednoczonych – wyjaśnił prof. Francois Balloux, dyrektor Instytutu Genetyki w University College London.
- Sytuacja z AY4.2 nie jest porównywalna z pojawieniem się wariantów Alfa i Delta, które okazały się znacznie łatwiej przenoszone i bardziej zakaźne od wcześniej znanych odmian koronawirusa
– uspakaja prof. Balloux.