Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio przełożył w czwartek ponownie termin rozpoczęcia roku szkolnego w nowojorskich szkołach publicznych. Zajęcia stacjonarne mają się rozpocząć 29 września, natomiast nauka zdalna zacznie się w najbliższy poniedziałek.
Wyjątkiem będą stacjonarne zajęcia dla najmłodszych dzieci w wieku przedszkolnym (pre-K) oraz uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Lekcje w tych placówkach będą się tam odbywać począwszy od początku przyszłego tygodnia.
Władze większości dużych amerykańskich miast zapowiedziały, że zajęcia szkolne będą prowadzone tylko w systemie online. Lokalne media w Nowym Jorku podkreślają jednak, że wskaźnik zakażeń koronawirusem jest tam wielokrotnie wyższy aniżeli w Nowym Jorku.
Według danych z ostatniego tygodnia dziennie rejestrowano w tym mieście przeciętnie 285 nowych zakażeń. Wskaźnik zapadalności wynosił 0,63 proc. W środę z powodu Covid-19 zmarła jedna osoba.
Oznacza to ogromy postęp, bo jeszcze w kwietniu dobowy bilans ofiar śmiertelnych w całym stanie Nowy Jork dochodził do 800.
Przywódcy w związkowi od tygodni ostrzegali, że szkoły nie są gotowe do ponownego otwarcia już to z powodu niesprawnych systemów wentylacji, już to z powodu braków kadrowych. Dyrektorzy reprezentujący 1800 szkół szacują, że system hybrydowy będzie wymagał 10 000 dodatkowych nauczycieli. Niezależne biuro budżetowe Nowego Jorku mówi o 12 000.
System szkolnictwa publicznego w mieście jest największy w USA. Obejmuje 1,1 mln uczniów i 75 tys. nauczycieli.
Jak podkreśla "New York Times" de Blasio przekonywał, że ponieważ do szkół uczęszczają głównie dzieci z rodzin o niskich dochodach, mieszkających poza Manhattanem, to jest szansa, że "rozumieją realia życia i nie będą zszokowane, gdy coś tak trudnego, jak termin wznowienia zajęć szkolnych, podlega czasami korektom.
"Są o wiele bardziej pragmatyczni niż można by to sobie wyobrazić"
- ocenił.
Burmistrz twierdzi, że późniejsze otwarcie szkół pomoże miastu uzupełnić braki kadrowe i zapewnić większe bezpieczeństwo w budynkach szkolnych.
"Robimy to, by mieć pewność, że wszystkie ustanowione przez nas standardy zostaną osiągnięte" – argumentował de Blasio dodając, że plan ponownego otwarcia szkół powstał w oparciu o "najlepsze praktyki na całym świecie".