Wśród zaszczepionych „bez kolejki” przeciw Covid-19 znanych celebrytów znalazła się nie tylko Krystyna Janda, czy Edward Miszczak z zarządu TVN. „Jeżeli ktoś z Państwa poczuł się urażony, serdecznie przepraszam” – napisał po wybuchu skandalu na swoim profilu na Instagramie aktor i piosenkarz Michał Bajor. Wyjawił on, że był jedną z osób, które przyjęły szczepionkę poza kolejnością w przychodni przy Warszawskim Uniwersytetem Medycznym. „Nie mam zamiaru ukrywać” – stwierdził.
W dzisiejszym wpisie Bajor wyjaśnił, że zaproszenie do udziału w akcji popularyzacji szczepień przeciwko COVID-19 w charakterze ambasadora otrzymał „już po Świętach i z oficjalną informacją, że są to szczepionki nadprogramowe, których wiele mogłoby ulec przedawnieniu po 31.12.2020”. „Jestem przekonany, że to szlachetne działanie i że zachęcając do szczepień przynajmniej pośrednio przyczyniam się do tego, że większość z nas pozostanie w zdrowiu” - stwierdził.
Dodał, że jego celem „jest również to, żeby wątpiącym, ale i ignorantom, pokazać na swoim przykładzie, że szczepionka jest bezpieczna i tym samym zachęcić wszystkich do włączenia się w światową walkę z pandemią”. „Jęli ktoś´ z Państwa poczuł się tą sytuacją urażony, serdecznie przepraszam” - napisał artysta.
Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował w czwartek, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.
O tym, że został zaszczepiony przeciw COVID-19 poinformował m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller. Zaszczepieni zostali także: aktorki Krystyna Janda i Maria Seweryn, aktor Wiktor Zborowski, satyryk i reżyser Krzysztof Materna oraz dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. Jak wyjaśnił w sobotę rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, prof. Zbigniew Gaciong, szczepienia przeprowadziła „wybrana przez NFZ spółka Centrum Medyczne, w której WUM jest właścicielem”. Rektor podał również, że powołał „wewnętrzną komisję, która z ramienia Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ma wyjaśnić przedstawioną sprawę”.