Dziś rząd poinformował o wprowadzeniu od 28 grudnia trzytygodniowej narodowej kwarantanny. - To bardzo dobry pomysł - ocenił prof. Miłosz Parczewski, specjalista chorób zakaźnych. - Z punktu widzenia ryzyka, trzeba byłoby to zrobić od dzisiaj, jak Niemcy - stwierdził z kolei wirusolog, prof. Włodzimierz Gut.
Od 28 grudnia do 17 stycznia obowiązywać będzie w Polsce kwarantanna narodowa. Ponownie ograniczone - tylko do wybranych sklepów - będzie funkcjonowanie galerii handlowych, zamknięte zostaną poza nielicznymi wyjątkami hotele. Zamknięciu ulegną także stoki narciarskie, a dla przyjeżdżających do Polski z zagranicy obowiązywać będzie 10-dniowa kwarantanna. Poza tym utrzymane będą istniejące obostrzenia.
Szef Ministerstwa Zdrowia, Adam Niedzielski, podczas konferencji prasowej zaznaczył, że "same apele nie pomogą, same apele to za mało". Zwracał jednocześnie uwagę na obostrzenia wprowadzone przez inne kraje Europy, gdzie w wielu z nich wprowadzono lockdown.
Specjalista chorób zakaźnych, prof. Miłosz Parczewski, w rozmowie z portalem onet.pl ocenił, że zapowiedziane dziś restrykcje "to bardzo dobry pomysł".
- W tej chwili bardzo się boimy tego, że ludzie zaczną się spotykać i ilość zakażeń nam wzrośnie, co może się skończyć katastrofą
- powiedział ekspert.
Podobną opinię wygłosił na antenie TVP Info wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Jego zdaniem, utrzymanie "poluzowanie" po świętach Bożego Narodzenia groziłoby "klęską".
Zdaniem prof. Guta, wprowadzenie narodowej kwarantanny ma również przyczyny w tym, co dzieje się aktualnie w całej Europie.
- Europa z powrotem zaczyna się zamykać, ponieważ w różnych krajach jest różna sytuacja [epidemiczna] i zagrożenie rośnie, nie chce wcale spadać. Zaczynają się zamykania granic, wymagania kwarantanny. Nie możemy dopuścić do sytuacji, kiedy Polak gdziekolwiek wjeżdżający będzie musiał odbyć kwarantannę - powiedział wirusolog.
Ekspert wskazał również na nadużycie pewnych poluzowań w restrykcjach epidemicznych, przywołując m.in. "służbowe pobyty, które okazywały się imprezami".
- To wszystko spowodowało, że spadek został zatrzymany. Stabilizować się zaczęło to na poziomie, który grozi bardzo wysokim wzrostem, jeśli nie podejmie się żadnych działań - powiedział.
Zdaniem prof. Guta, wprowadzenie kwarantanny narodowej po świętach Bożego Narodzenia stanowi "ukłon w stronę społeczeństwa".
- Z punktu widzenia ryzyka, trzeba byłoby to zrobić od dzisiaj, tak jak Niemcy. Być może społeczeństwo zrozumie, że to od niego zależy więcej niż od podejmowanych decyzji
- dodał.