Jak wyglądać będą święta Bożego Narodzenia we Włoszech? Właśnie zapowiedziano tam... surowe kontrole podczas częściowego lockdownu. Szefowa włoskiego MSW Luciana Lamorgese zaapelowała do Włochów, by w ich domach zwyciężyło poczucie odpowiedzialności.
- Nie możemy pozwolić sobie na uchybienia w przestrzeganiu reguł. Dlatego niestrudzenie odwołuję się do poczucia odpowiedzialności po to, by nie dopuścić do powtórzenia się podczas tych Świąt lekkomyślnych zachowań, do jakich doszło latem
- podkreśliła minister spraw wewnętrznych w wywiadzie dla rzymskiego dziennika "Il Messaggero".
Jak zaznaczyła: "mamy wierzchołek" epidemii, a do tego krąży nowa odmiana koronawirusa.
- Przez kilka miesięcy nie będzie można jeszcze obniżyć czujności
- dodała Luciana Lamorgese.
Odnosząc się do świątecznych obiadów i kolacji w domach, zaznaczyła:
"Tylko odpowiedzialność i samokontrola pozwolą uniknąć wybuchu zakażeń po Świętach"
"Siły policji działają po ludzku i w sposób wyważony, ale to nie znaczy, że będzie miejsce na pobłażanie wobec łamania przepisów i niewłaściwych zachowań" - ostrzegła szefowa MSW.
Zapowiedziała "najwyższy rygor" w obliczu takich zjawisk, jak powstające spontanicznie skupiska młodzieży, zamieniające się czasem w bójki. W wywiadzie dla "Quotidiano Nazionale" Lamorgese położyła zaś nacisk na to, że bardzo bacznie w okresie częściowego lockdownu do 6 stycznia sprawdzane będą autocertyfikaty, które Włosi mają obowiązek przedstawić podczas kontroli. Należy w nich podać powód wyjścia z domu i cel, do którego się zmierza.
Poinformowała, że od początku epidemii siły porządkowe w kraju skontrolowały 30 mln osób.