Miller ujawnia, jak wyglądało szczepienie poza kolejką. "Zapytałem, czy mogę z tego skorzystać"
Leszek Miller w TVN 24 ujawnił dziś, jak w jego przypadku wyglądała procedura szczepienia przeciw COVID-19. Zaczęło się od telefonu po lekarstwa, a skończyło na szczepionce. "Zapytałem, czy mogę z tego skorzystać" - opowiadał na antenie TVN były premier.
Komentarze na temat szczepień osób, które nie są pracownikami ochrony zdrowia, wywołała m.in. informacja o zaszczepieniu się byłego premiera, europosła SLD Leszka Millera.
To najlepszy sposób, aby rozstrzygnąć wątpliwość: „szczepić się czy nie szczepić”. pic.twitter.com/emqObSSucE
— Leszek Miller (@LeszekMiller) December 31, 2020
Do tej pory były premier nie ujawniał, jak doszło do tego, że mógł się zaszczepić przeciw COVID-19 poza kolejnością. Okazuje się, że dostał pozwolenie... od przychodni WUM, gdzie szczepieni byli również celebryci.
- Ponieważ od lat jestem pacjentem, jak już mówiłem, zatelefonowałem po leki do placówki, w której się leczę i dowiedziałem się, że jest możliwość szczepienia dla pacjentów. Zapytałem, czy mogę z tego skorzystać. Odpowiedź była pozytywna. Mam 75 lat, różne schorzenia i najzwyczajniej w świecie boję się tego wirusa, co tydzień latam do Brukseli i kiedy wracam po kontakcie z dziesiątkami ludzi, to mam duszę na ramieniu. Teraz o tym szczepieniu ten lęk będzie mniejszy, ale nie chodzi tu o mnie tylko o moich najbliższych
- stwierdził Miller w "Faktach po Faktach" TVN 24.
Dodał również:
"Nie namawiano mnie, żebym prowadził jakąś akcję promocyjną. Tu zdecydowało, że jestem wieloletnim pacjentem"
Do szczepienia się przeciw COVID-19 przyznało się już kilka osób ze świata show biznesu. Członek zarządu TVN Edward Miszczak ujawnił, że zaszczepił się, bo "został powiadomiony przez szpital, w którym kiedyś byłem leczony, że jest możliwość wzięcia szczepionki pod warunkiem, że stawie się w ciągu godziny". Na liście zaszczepionych celebrytów są też m.in. Krystyna Janda, Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna czy Magda Umer.
Źródło: PAP, niezalezna.pl
