Przyzwoitość powinna nakazywać tym ludziom, aby się przyznać – powiedział w rozmowie z Dorotą Kanią w Polskim Radiu 24 Michał Woś, pytany o szczepienia celebrytów poza kolejnością. - Prokuratura otrzymała zawiadomienia, aby przyjrzeć się sprawie i przeprowadzić śledztwo i wskazać osoby odpowiedzialne – dodał.
Skandal w sprawie szczepień poza kolejką wybuchł po tym, jak o przyjęciu szczepionki poinformował m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller. Okazało się, że w grupie osób spoza środowiska medycznego, które otrzymały szczepionkę, znaleźli się też m.in. aktorzy: Krystyna Janda, Maria Seweryn, Wiktor Zborowski, satyryk i reżyser Krzysztof Materna, dyrektor programowy TVN Edward Miszczak, jego narzeczona Anna Cieślak, aktor Radosław Pazura czy aktor i piosenkarz Michał Bajor. Pełna lista zaszczepionych ludzi ze świata kultury i polityki wciąż nie jest znana. Media podały wczoraj, że wśród zaszczepionych bez kolejki może być współzałożyciel TVN Mariusz Walter.
Przyzwoitość powinna nakazywać tym ludziom, aby się przyznać, ale zgodnie z prawem jest to informacja medyczna, kto się zaszczepił, a kto nie. Jest to wrażliwa informacja i pozostaje w wiedzy odpowiednich instytucji, ale te instytucje prowadzą kontrole i dla ich wiedzy ta lista jest dostępna, więc wie o niej czy to ministerstwo zdrowia, czy prokuratura, która otrzymała zapowiadane zawiadomienia, by także przyjrzeć się tej sprawie, przeprowadzić śledztwo i pokazać osoby odpowiedzialne za to jawne przekroczenie uprawnień
– mówił wiceminister.
Niektórzy publicyści m.in. z Agory mówili, że nie ma podstaw prawnych, by prokuratura zajęła się tą sprawą. Redaktor pytała, jaki jest stan faktyczny w tej kwestii.
Są podstawy prawne, ocena tego należy do śledczego, prokuratora i ewentualnie do sądu, jeśli prokurator zdecyduje się przekazać akt oskarżenia, ale rektor uczelni publicznej jest związany szeregiem przepisów. W związku z tym odpowiada za ich przestrzeganie
– mówił.
Zaznaczył, że nie może być tak, że państwo nie reaguje w takiej sytuacji. Takiej sytuacji jak na WUMie nie było i to przyznaje sama uczelnia i kontrolerzy.
Tam nie było tak, że nie było chętnych do sczepień, bo było ponad 10 tys, osób zapisanych do szczepień, a WUM otrzymał 450 dawek. Mimo to medycy byli skreślani z listy, a na ich miejsce wrzucani byli celebryci. To jest skandal, który pokazuje mentalność elit III RP - kolesiostwo, cwaniactwo, wszystko po znajomości można sobie załatwić, nawet wpychać się w kolejkę życia, wpychać się przed osoby walczące z pandemią. To jest rażące. To kwintesencja podejścia tych - oni tak uważają – moralnych właścicieli państwa. Im zawsze wszystko było wolno. Przecież to nie pani Janda, ani Miller nie ci inni zaszczepieni poza kolejnością są na pierwszej linii walki z koronawirusem
– zaznaczył.
Wiceminister ocenił, że powinna zostać wykonana nie tylko ocena sytuacji związana z kontrolą NFZ na WUM, ale również i ocena prawno-karna, powinno zostać przeprowadzone śledztwo.
Prokuratura ma do tego prawo. w mojej opinii przekroczono prawo karne
– dodał.