„Jesteśmy zdecydowanie sceptyczni”, „ jesteśmy w stanie ją poprzeć” - stanowiska koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości ws. noweli ustawy covidowej na razie są rozbieżne. Przepisów zawartych w regulacji nie chce poprzeć - jak przekonuje wiceszef MS Sebastian Kaleta - Solidarna Polska. Ryszard Terlecki (PiS) jest przekonany, że ugrupowanie ministra Zbigniewa Ziobry przychyli się ostatecznie do zgłoszonego projektu.
Dziś Sejm ma przeprowadzić drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
Zgodnie z projektem, "nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione". Według opozycji taki zapis ma zapewnić bezkarność władzy.
Poparcie regulacji zgłosił już w imieniu Porozumienia poseł tego ugrupowania Michał Wypij. - Poprzemy to rozwiązanie, że w kontekście walki o życie i zdrowie Polaków powinniśmy używać wszelkich narzędzi - ocenił dziś w Radiu Plus.
Poseł zwrócił uwagę, że prawdopodobnie jesteśmy w przededniu tzw. drugiej fali epidemii. Jego zdaniem każdy urzędnik "w tej wojnie o życie i zdrowie Polaków, musi dysponować wszelkimi narzędziami". - Tak rozumiem tę regulację i dlatego tę regulację w ten sposób jesteśmy w stanie poprzeć - dodał.
Dopytywany, czy faktycznie mamy do czynienia z "wojną o życie i zdrowie Polaków" i o to, z jakiej racji urzędnicy mają nie odpowiadać za naruszenie przepisów, Wypij podkreślał, że dla polityka najgorsza może być "albo słaba pamięć, albo brak wyobraźni".
- Pamiętam doskonale atmosferę tamtych dni (pierwszych miesięcy epidemii -red.), walkę o sprzęt na całym świecie, gdy większe kraje wykorzystywały swoje środki nacisku, aby przejmować transporty tych mniejszych krajów. To nie jest żart. Walka trwa naprawdę
- przekonywał Wypij.
Ponadto - podkreślił - w proponowanym przepisie nie ma napisane wprost, że ktoś może nadużywać prawa lub je łamać, a mowa jest o specyficznej sytuacji związanej z koronawirusem i potrzeby natychmiastowych decyzji. Nikt - dodał - nie zwalnia urzędników z odpowiedzialności. - Chodzi o to, żeby żaden urzędnik, w którego rękach może być decyzja o czyimś życiu i o zdrowiu Polaków, nie miał wątpliwości, że może podjąć odważną decyzję - powiedział.
- W przypadku tego przepisu jesteśmy raczej zdecydowanie sceptyczni -powiedział dziś w TVN24 wiceszef resortu sprawiedliwości Sebastian Kaleta. - Mówię o brzmieniu, nie o samej propozycji kierunkowej - dodał.
- Zawsze w takich sytuacjach, kiedy były konkretne przepisy, które budzą wewnątrz naszego obozu wątpliwości, dochodziliśmy do kompromisu i mam nadzieję, że tak będzie też tym razem
- ocenił.
Ryszard Terlecki, odnosząc się do oczekiwań Solidarnej Polski przyznał, że ugrupowanie „raczej poprze projekt noweli tzw. ustawy covidowej, tylko ma tam pewne retusze do wprowadzenia”.
- Jak wczoraj słyszałem na rozmowach koalicyjnych, to raczej poprze
- mówił. Dopytywany, czy ze strony klubu PiS będą poprawki, odparł: "Zobaczymy".