Jeżeli analizy wskazują, że nie należy jeszcze otwierać siłowni, kawiarni, restauracji, bo to może spowodować większe rozprzestrzenianie się wirusa, to rozumiem, że nie ma innego wyjścia i jeszcze przez jakiś czas te obostrzenia muszą być utrzymane - powiedział w wywiadzie dla portalu Niezalezna.pl szef sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos.
Czy otwarcie takich miejsc jak restauracje, kina, siłownie z utrzymaniem reżimu sanitarnego mogłoby spowodować, że liczby zachorowań drastycznie by wzrosły?
Ktoś w tej pandemii musi zarządzać w oparciu o opinie ekspertów i przygotowane przez nich analizy. W związku z tym, jeżeli one wskazują, że nie należy jeszcze otwierać siłowni, kawiarni, restauracji, bo to może spowodować większe rozprzestrzenianie się wirusa, to rozumiem, że nie ma innego wyjścia i jeszcze przez jakiś czas te obostrzenia muszą być utrzymane. Do tego wszystkiego mamy taką, a nie inną liczbę szczepionek, które do Polski trafiają - bez winy polskiego rządu, bo tutaj wina po stronie firm farmaceutycznych. Poluzowano część z obostrzeń i następna ocena będzie w ciągu dwóch tygodni. Być może wtedy nastąpi jakieś większe otwarcie.
Czy brak otwarcia na przykład siłowni z zachowaniem określonego reżimu sanitarnego jest spowodowane tym, że istnieje obawa, że te restrykcje nie byłyby przestrzegane?
Nie lubię spekulować. Jeżeli jest sytuacja taka, że po przeprowadzonych analizach, eksperci rekomendują, żeby tych siłowni nie otwierać, to ja to przyjmuję do wiadomości.
Czy nie istnieje obawa, że jeżeli obecne obostrzenia będą nam towarzyszyć jeszcze przez dłuższy czas, to ludzie będą przeciwko nim coraz bardziej się buntować?
Takie ryzyko oczywiście zawsze istnieje, natomiast należy podkreślić jedno: gdybyśmy niespełna rok temu, kiedy zaczęła się pandemia, wszyscy absolutnie w stu procentach przestrzegali odległości, noszenia maseczek, dezynfekcji rok, to dzisiaj nie byłoby problemu z pandemią i różnymi obostrzeniami. To, że mamy taką sytuacją, a nie inną jest związane z tym, że tak naprawdę zawsze znajdowała się grupa osób, która niestety tych obostrzeń nie przestrzegała.