Przed nami ciężkie dwa tygodnie - zapowiada wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. W rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską w Sygnałach Dnia radiowej Jedynki zaapelował o to, by najbliższe święta wielkanocne spędzić w gronie najbliższej rodziny. - Polacy powinni zdać egzamin, chyba ostatni w tej pandemii, ze swojej postawy patriotycznej - powiedział.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska został zapytany przez redaktor Katarzynę Gójską, czy zna już najnowsze dane dotyczące epidemii koronawirusa. Jak podkreślił, liczba zakażeń będzie mniejsza, niż w tygodniu, ale nie oznacza to, że epidemia jest w odwrocie.
- Tak nie jest. W czasie weekendu lekarze rodzinni badań nie zlecają, we wtorek-środę można zobaczyć trend, który utrzymuje się w tygodniu - powiedział.
- W ciągu ostatniej doby ponad 800 osób trafiło do szpitali. Te osoby trafiają do szpitala w dość ciężkim stanie. Prawie każdy wymaga tlenoterapii, ale wielu wymaga tlenoterapii wysokoprzepływowej lub respiratora
- dodał Waldemar Kraska.
"Przed nami dwa ciężkie tygodnie, Polacy powinni zdać egzamin, chyba ostatni w tej pandemii, ze swojej postawy patriotycznej. Jeżeli będziemy przestrzegali obostrzeń, mamy szansę tę trzecią falę przejść w miarę łagodnie"
Wiceminister zdrowia wymienił trzy województwa, w których sytuacja epidemiczna jest obecnie najpoważniejsza.
- Sytuacja jest dość ciężka w województwie śląskim, mazowieckim, wielkopolskim. Miejsca, gdzie są duże skupiska ludzi, generują najwięcej nowych zakażeń. Polska podzieliła się na dwie strefy - północ i wschód to zdecydowanie stabilna sytuacja, a południe i zachód - tych zachorowań jest coraz więcej. Przygotowaliśmy plany na ewentualną dyslokację pacjentów. Mam nadzieję, że ta fala będzie na takim poziomie, że tych łóżek dla pacjentów z COVID-19 wystarczy, ale sytuacja jest poważna
- powiedział.
Pytany o zasoby respiratorów, Kraska odpowiedział, że nie ma problemu ze sprzętem, ale...
- To nie kwestia samego sprzętu, ale też osób, bo ktoś musi podłączyć pacjenta i monitorować za pomocą tego sprzętu
- dodał.
Podczas pierwszej fali pandemii w niektórych krajach (m.in. we Włoszech czy Hiszpanii) dochodziło do szokujących obrazków, gdy selekcjonowano pacjentów - niektórych ratowano, innych skazywano praktycznie na pewną śmierć, gdyż brakowało sprzętu i personelu medycznego. Czy Polsce grozi taki scenariusz?
- W tej chwili mamy 39 tysięcy łóżek dla pacjentów z COVID-19, zajętych mamy 29 tysięcy. Wszystko zależy od tego, jak dalej będziemy się zachowywać. To naprawdę leży w naszych rękach
- wskazał wiceminister Kraska, dodając:
"Mój apel: zostańmy w domu, ograniczmy te święta do tych najbliższych. Każdy kontakt z rodziną rodzi niebezpieczeństwo, kiedy wyjeżdżamy poza miejsce zamieszkania. Te święta spędźmy jeszcze w gronie najbliższych"