Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Jaka jest podstawa prawna sylwestrowych obostrzeń? Rzecznik rządu wyjaśnia

Podobne obostrzenia obowiązywały wiosną tego roku na podstawie tych samych przepisów prawa - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller odnosząc się do zakazu przemieszczania w noc sylwestrową. Potwierdził, że nie będzie zwiększana liczba lotów specjalnie z Wielkiej Brytanii.

Robert Young from Belfast, Northern Ireland, CC BY 2.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/2.0>, via Wikimedia Commons

W niedzielę polityk Porozumienia Kamil Bortniczuk mówił, że podstawa prawna obostrzeń związanych z Sylwestrem jest bardzo mocno wątpliwa.

Odnosząc się do pytań dziennikarzy o te wątpliwości, Müller przyznał, że opinii takich jest wiele, ale porównał sposób wprowadzenia sylwestrowych obostrzeń do tych, które wprowadzono wiosną.

- Jest wielu prawników, jest wiele opinii niestety w tym zakresie. Podobne obostrzenia obowiązywały wiosną tego roku, i były w o wiele szerszym zakresie wydawane na podstawie tych samych przepisów prawa

- zaznaczył podczas konferencji prasowej.

Jak dodał, "wtedy na tej podstawie wydawaliśmy rozporządzenie dotyczące ograniczenia przemieszczania się na terenie Rzeczypospolitej przez wiele dni".

- W tej chwili mówimy o ograniczeniu na poziomie kilkunastu godzin

- zauważył.

Rzecznik rządu wyraził przekonanie, że "większość osób, bez względu na to, czy byłyby takie ograniczenia wprowadzone formalnie - a będą wprowadzone, dzisiaj jeszcze będzie wydane rozporządzenie - też zachowałby się w sposób rozsądny, nawet gdyby takie ograniczenie nie było formalnie wprowadzone".

- W związku z tym apeluję przede wszystkim o odpowiedzialność w tym okresie. Zresztą to jest apel przede wszystkim profesorów medycyny, specjalistów wirusologii, epidemiologii oraz wszystkich ludzi, którzy znają się na kwestiach związanych z rozwojem epidemii

- apelował.

Był też pytany o ewentualne zwiększenie liczby samolotów, którymi mogliby wrócić do kraju Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii oraz o poddawanie się przez nich szybkim testom na COVID-19.

- Nie będziemy zwiększać skali lotów specjalnie z Wielkiej Brytanii w tej chwili. Te loty, które zostały zaplanowane, ci którzy planowali dzisiaj wrócić, będą mogli wrócić tymi lotami" - poinformował. Powtórzył, że tacy przybysze będą "mogli skorzystać z szybkiej ścieżki testów". "Natomiast pozostałe loty zostaną zawieszone od północy (z poniedziałku na wtorek)

- przypomniał.

Dopytywany o możliwości przeprowadzenia "szybkich testów" na lotniskach, co jest praktykowane w niektórych krajach, rzecznik rządu odparł: "W tej chwili, jest możliwość poddania się testom) w miejscu zamieszkania przede wszystkim, (...) czy w miejscu przylotu".

- Dotyczy to również osób, które już przyleciały. Dzisiaj tylko niewielka część osób przyleci - tych, które od ostatnich kilkunastu dni, kiedy - jak szacujemy - od momentu, kiedy najprawdopodobniej pojawiła się ta odmiana

- wyjaśniał.

Według niego, "przede wszystkim należy się skupić" na osobach, które przyleciały wcześniej.

- Na tych, (którzy przylecą) dzisiaj oczywiście też, natomiast nie zamykamy oczu na te osoby, które przyleciały wcześniej. I stąd właśnie ta decyzja o tym, aby w powszechnym, bezpłatnym systemie, te osoby mogły poddać się testom, w poczuciu odpowiedzialności za swoje rodziny i swoich najbliższych

 - zaznaczył Müller.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#rzecznik rządu #epidemia #pandemia #koronawirus

as