To pierwsza jednocyfrowa liczba zgonów od 30 marca i najniższy dobowy bilans od 27 marca. Na dodatek dwa z tych zgonów nastąpiły w kwietniu, lecz dopiero teraz potwierdzono, że koronawirus był przyczyną śmierci. Od początku epidemii w Irlandii na Covid-19 zmarło 1 547 osób.
Liczba nowo wykrytych zakażeń jest wprawdzie nieco wyższa niż podana w niedzielę (64), ale nadal jest to trzeci kolejny dzień, gdy nie przekracza ona stu. Ostatnio tak niskie poziomy miały miejsce w połowie marca.
Wyraźnie zmniejszyła się także liczba pacjentów w szpitalach, u których potwierdzono lub podejrzewa się obecność koronawirusa. Obecnie jest ich 569, co oznacza spadek o ok. 250 w stosunku do stanu sprzed tygodnia. Spośród nich 76 przebywa na oddziałach intensywnej terapii.
Dziś w Irlandii rozpoczął się pierwszy z pięciu etapów znoszenia nałożonych pod koniec marca restrykcji w celu zatrzymania epidemii. Zgodnie z wydanymi wytycznymi, ludzie nadal powinni pozostawać w domach, z wyjątkiem pięciu sytuacji - w celu pójścia do pracy, jeśli miejsce pracy jest otwarte, a praca nie można być wykonywana zdalnie, pójścia po zakupy, ćwiczeń fizycznych, ale nie dalej niż w odległości 5 km od domu, aby pójść do lekarza lub w celu opieki nad innymi oraz po to, by spotkać się z przyjaciółmi lub rodziną, ale tylko w odległości do 5 km od domu i w grupach nie większych niż cztery osoby.
Do pracy mogą powrócić osoby wykonujące zajęcia na zewnątrz, np. pracujący na budowach czy ogrodnicy. Otwarto sklepy z materiałami budowlanymi, z narzędziami, ogrodnicze - i jak relacjonuje publiczna stacja RTE przed wieloma z nich były od rana długie kolejki. Otwarto także sklepy z produktami niezbędnymi w rolnictwie, z materiałami biurowymi, warsztaty samochodowe oraz punkty sprzedaży samochodów, motocykli i rowerów oraz innych pojazdów, punkty sprzedaży i naprawy urządzeń elektrotechnicznych.
Zgodnie z rządowymi wytycznymi w zatłoczonych środkach transportu publicznego oraz w zamkniętych publicznych przestrzeniach, takich jak np. sklep, należy zasłaniać twarz, choć jest to zalecenie, a nie nakaz i nie są nakładane kary za jego nieprzestrzeganie.
Naczelny lekarz kraju Tony Holohan wyraził w poniedziałek nadzieję, że 8 czerwca możliwe będzie przejście do drugiego etapu luzowania restrykcji. Zarazem przyznał, że jest zaniepokojony rosnącym odsetkiem - z 43 do 46 proc. - osób uważających, iż najgorsze już minęło, co może spowodować zbyt duże rozluźnienie w kwestii przestrzegania zaleceń.