Prezydent FC Barcelona stwierdził, że sprowadzenie Neymara z PSG w obecnej sytuacji jest niemożliwe. Josep Maria Bartomeu przyznał również, że wstrzymano także rozmowy dotyczące pozyskania Lautaro Martineza z Interu Mediolan. "Duma Katalonii" znalazła się w pandemicznym kryzysie, a w kasie klubu z powodu koronawirusa brakuje 200 milionów euro.
FC Barcelona poniosła w tym sezonie, z powodu koronowirusa, straty w wysokości 200 milionów euro - powiedział Josep Maria Bartomeu. Szef hiszpańskiego piłkarskiego giganta spodziewa się, że kryzys finansowy klubu spowodowany pandemią może potrwać trzy, cztery lata. W tej sytuacji trudno o spektakularne transfery.
Neymar w 2017 roku trafił do PSG z Barcelony za rekordowe 222 miliony euro. Od dłuższego czasu mówiło się jednak o powrocie Brazylijczyka na Camp Nou, ale Bartomeu ucina wszelkie spekulacje:
W tej sytuacji to niemożliwe. Zresztą paryżanie nie chcą go sprzedawać.
❗ Lautaro Martínez not only rules out playing at Manchester City but would even be willing to play one more season at Inter Milan in order to play at Barcelona the following season [gazzetta dello sport] pic.twitter.com/xjD6MGx6m1
— FCBarcelonaFl 🏡 (@FCBarcelonaFl) July 18, 2020
Wstrzymano również rozmowy dotyczące sprowadzenia Lautaro Martineza. Barca rozmawiała z Interem Mediolan o transferze przebojowego napastnika, ale na razie nie dojdzie on do skutku. Jeżeli sytuacja związana z koronawirusem nie ulegnie poprawie, to wszystkie drużyny piłkarskie będą nadal ponosić straty.
Jeśli sytuacja pandemii nie ulegnie poprawie, nie będzie widzów, zamknięte będzie klubowe muzeum i sklepy to nadal będziemy tracić wpływy. Zmusza nas to do bardzo rygorystycznego zarządzania: musimy przeanalizować, które inwestycje są niezbędne, a które mogą poczekać
- podsumował Bartomeu.