"Niekoniecznie w czasie pandemii trzeba jeść w restauracji" - stwierdził w programie #Jedziemy Dariusz Wieczorek. Poseł Nowej Lewicy, w programie Michała Rachonia na antenie TVP Info, bronił pomysłu partii dotyczącego przymusu szczepień i wprowadzenia segregacji sanitarnej. Jako jeden z przykładów rozwiązań, które według niego przyczyniły się do wzrostu liczby szczepień, podał to, które zostało wprowadzone przez marszałka woj. zachodniopomorskiego. Polityk Platformy Obywatelskiej stwierdził, że jeżeli ktoś się nie zaszczepi, nie ma prawa do pracy zdalnej.
Rozmowa w programie #Jedziemy, dotyczyła sytuacji związanej z pandemią COVID-19, obowiązku szczepień, którego chce Nowa Lewica oraz segregacji sanitarnej. Ustawa przygotowana przez partię nie została nawet wzięta pod obrady sejmu. Gość Michała Rachonia został zapytany, czy popiera rozwiązanie, w którym w zależności od tego, czy ktoś posiada paszport COVIDowy, może korzystać z usług, które są dostępne dla jednych, a niedostępne dla drugich. Dariusz Wieczorek stwierdził, że jest w pełni za tym rozwiązaniem.
"Ja nie mam żadnych dylematów, jeżeli chodzi po paszporty covidowe. Niekoniecznie, w trakcie pandemii, trzeba jeść w restauracji, jeżeli ktoś się nie chce zaszczepić, można jeść w domu, niekoniecznie trzeba iść do sklepu budowlanego, niekoniecznie trzeba chodzić do kina"
- stwierdził Wieczorek. Jak dodał, "oczywiście do pracy trzeba chodzić".
Poseł Nowej Lewicy przypomniał, że w ustawie przygotowanej przez partię poruszono kwestię weryfikacji covidowej pracowników. Miało to ułatwić pracodawcom podjęcie decyzji, "gdzie osoba niezaszczepiona może pracować, żeby nie stwarzać zagrożenia."
Dariusz Wieczorek, jako przykład popierający spekulacje, że tego typu rozwiązania mogą zachęcać do szczepień, podał przykład wprowadzony przez marszałka województwa zachodniopomorskiego. Jak przypomniał poseł Nowej Lewicy, Olgierd Geblewicz (PO) doszedł do wniosku, że "pracownicy, którzy nie są zaszczepieni, nie mają zrobionych testów, będą pracowali w Urzędzie Marszałkowskim, natomiast pracownicy, którzy są zaszczepieni, pracownicy, którzy pokażą, że mają paszporty covidowe, będą mieli prawo do pracy zdalnej".
"Praca zdalna wprowadzona została, na całym świece, ze względu na ochronę przed zarażeniem koronawirusem. Jaki jest sens w tym rozwiązaniu?"
- zapytał Rachoń.
#Jedziemy |💬@michalrachon: Wczoraj w Sejmie odbyło się głosowanie nad kolejnym projektem ustawy covidowej. Kolejne wersje tego prawa wprowadziły zapisy, co do których nie było zgody wśród polityków różnych ugrupowań, ale również wewnątrz obozu rządzącego. pic.twitter.com/Op50fZyumf
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) February 2, 2022
Jak stwierdził Wieczorek, marszałek woj. zachodniopomorskiego, chciał zwrócić uwagę na brak weryfikujących to przepisów. "Wprowadził to po to, żeby pokazać, że rząd kompletnie nie reaguje, na to, co się dzieje"
"Wprowadził rozwiązanie, o którym sam pan powiedział, że powoduje potencjalnie możliwość zarażania się ludzi między sobą (...), czy to oznacza, że to jest sposób myślenia opozycji o walce pandemią, bo to dużo wyjaśnia, jeśli to jest ten sposób"
- stwierdził Rachoń.
Zdaniem Wieczorka, rozwiązanie polityka Platformy rodzi pytanie "ile takie rozwiązanie spowodowało dodatkowych szczepień przez pracowników urzędu". Michał Rachoń zwrócił jednak uwagę, że jest też drugie pytanie, "ile, dodatkowych zakażeń wśród pracowników urzędu spowodowało takie rozwiązanie".
"Panie redaktorze, zakażenia są cały czas(...)"
- oznajmił Wieczorek.
"To skoro są cały czas panie pośle, to po co, w takim razie, wszystkie te pomysły, o których pan mówi?"
- odpowiedział Rachoń.