W ciągu ostatniej doby w Bułgarii odnotowano 325 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, pięć osób zmarło - poinformowało dziś ministerstwo zdrowia tego kraju.
Po raz drugi od początku epidemii w tym kraju liczba zakażonych w ciągu jednej doby przekroczyła 300. Łącznie od marca odnotowano 9254 przypadki koronawirusa, a 313 osób zmarło, w tym pięć w ciągu minionej doby. Najwięcej nowych zakażeń jest w Sofii, Płowdiwie i Warnie.
W szpitalach obecnie przebywa 622 pacjentów, w tym 31 na oddziałach intensywnej terapii.
Dyrektor Instytutu Pilnej Pomocy Medycznej prof. Asen Bałtow prognozował, że do końca lipca liczba hospitalizowanych wzrośnie do 900-1200. "Jeżeli obecna tendencja się utrzyma, w ciągu następnych 10 dni będziemy musieli podwoić liczbę łóżek dla chorych z koronawirusem" - powiedział w wywiadzie dla telewizji Nowa. Profesor przewidywał, że do końca września zakażonych będzie 20 tys. osób, czyli tyle, ile obecnie jest w Serbii.
"W dużych miastach system opieki zdrowotnej jest wydolny", lecz gorzej jest "w mniejszych miejscowościach, gdzie pojawią się ogniska zakażenia"
– mówił.
Jego zdaniem niepokojącą tendencją jest pojawienie się coraz młodszych pacjentów z SARS-CoV-2. Według Bałtowa jest to efekt przedwczesnego otwarcia barów i dyskotek. Ekspert zaapelował o noszenie maseczek, co w Bułgarii jest obowiązkowe w zamkniętych przestrzeniach. Bałtow ocenił, że Bułgarzy nagminnie nie przestrzegają tego nakazu.