Od piątku rano w dwóch szpitalach w Sofii i jednym w Płowdiwie powstały punkty do szczepienia chętnych bez zapisywania i kolejek. Stosowana będzie szczepionka firmy AstraZeneca, którą Bułgaria dysponuje w największej ilości.
Decyzję w tej sprawie podjęto na tle niepokojących danych mówiących o tym, że ze wszystkich osób, które zapisują się na listach w miejscach pracy i u lekarzy rodzinnych, w rzeczywistości na szczepienia przychodzi tylko 30 proc. Sondaż renomowanej agencji Alpha Research pokazał, że tylko 10 proc. Bułgarów gotowych jest zaszczepić się natychmiast, podczas gdy 51,9 proc. całkowicie wyklucza szczepienie. 36,8 proc. skłonnych jest zaszczepić się, lecz woli z tym zaczekać.
Niepokoi także to, że odsetek zwolenników szczepienia jest o 4 pkt. proc. niższy w porównaniu z grudniem 2020 roku. Zdaniem dyrektor agencji Boriany Dimitrowej jest to skutek nie tylko braku kampanii na rzecz szczepień, ale i element całkowitego braku zaufania do władz we wszystkich dziedzinach. Ludzi należy delikatnie przekonywać, a nie stwarzać u nich poczucie winy - wskazała Dimitrowa.
Strategia rządu na rzecz szczepienia, zarówno komunikacyjna, jak i organizacyjna, wymaga naprawy - uważają eksperci agencji. Minister zdrowia Kostadin Angełow zapewnił w piątek w parlamencie, że kampania ma zostać zintensyfikowana i w tej sprawie przeprowadzono już rozmowy z szefami dużych mediów; jako pierwsi mają być szczepieni dziennikarze.
Do tej pory w Bułgarii zaszczepiono 90 tys. osób, w tym 25 tys. dwukrotnie.
Liczba nowych zakażeń koronawirusem wzrosła w Bułgarii w ciągu ostatniej doby o 1086 i jest prawie dwukrotnie wyższa od liczby osób, które wyzdrowiały. O 300 wzrosła liczba hospitalizacji z Covid-19. Zmarły na tę chorobę kolejne 42 osoby.