W opublikowanym w czwartek wywiadzie dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych oświadczył: "Jeśli wszystkie kraje nie wprowadzą kroków, by zahamować wirusa, musimy oczekiwać jego jeszcze większego szerzenia".
Fauci przyznał, że w Stanach Zjednoczonych epidemia nie jest jeszcze pod kontrolą. Poza tym "obserwujemy wielkie ogniska w Brazylii, w RPA i w Azji".
- To znaczy, że jesteśmy dopiero na początku pandemii, która - co bardzo prawdopodobne - jeszcze się pogorszy, zanim sytuacja ulegnie poprawie
- ocenił amerykański ekspert.
Jego zdaniem nie ma żadnych dowodów na to, że wirus słabnie, wbrew temu, co utrzymują niektórzy naukowcy, między innymi we Włoszech.
Koronawirus "zostanie z nami przez długi okres" - ostrzegł.
Fauci wyraził opinię, że wielu młodych ludzi w różnych krajach nie zdaje sobie sprawy z tego, jak niebezpieczna jest trwająca pandemia.
- Są błędnie przekonani, że wirus nie dotknie ich w poważny sposób. Chodzi jednak o to, że przyczyniają się do szerzenia się zakażeń wśród osób najsłabszych - powiedział doradca prezydenta USA.