Fedorowicz, wspólnie m.in. z przedstawicielami ministerstwa infrastruktury i budownictwa oraz prezydentem Białej Podlaskiej, wziął udział w panelu dyskusyjnym poświęconym temu programowi.
"Ze strony BGK Nieruchomości jesteśmy przygotowani do realizacji 10 tys. mieszkań za łączną kwotę ok 2 mld zł, z tego ok. 1,2 tys. mieszkań jest obecnie w budowie w kilku lokalizacjach w Polsce, m.in. w Białej Podlaskiej"
- poinformował Piotr Fedorowicz, dyrektor biura transakcyjnego w BGK Nieruchomości SA. Dodał, że inwestycja w Białej Podlaskiej( woj. lubelskie) ma się zakończyć w pierwszym kwartale 2018 r., choć sporo będzie zależało od warunków pogodowych zimą.
Fedorowicz dodał, że budowy trwają także w Gdyni, Pruszkowie, Wałbrzychu. W całym kraju BGK Nieruchomości ma podpisane ponad 70 listów intencyjnych z samorządami, a w trakcie negocjacji "z częścią" z nich podpisano tzw. czasowe umowy inwestycyjne, których celem jest - jak wyjaśnił - przygotowanie inwestycji do realizacji już po wyłonieniu konkretnych lokalizacji.
"Rozmawialiśmy m.in. z Białymstokiem, niestety działki wskazane przez Białystok okazały się działkami, na których są linie wysokiego napięcia, więc mieliśmy problem, żeby w takiej lokalizacji budować budynki, ale mam nadzieję, że dalej rozmowy będziemy prowadzić"
- powiedział dziennikarzom Fedorowicz.
Problemy były także w Suwałkach, gdzie - jak to określił - "z przyczyn prawnych" na działce wskazanej przez miasto nie można budować mieszkań. BGK Nieruchomości liczy, że także w Suwałkach nastąpi powrót do rozmów. Dodał, że "optymistycznie" wyglądają rozmowy o nieruchomościach z prywatnymi developerami, m.in. w Białymstoku.
Zaawansowane rozmowy i konkretne kalkulacje finansowe są np. w Łomży czy Augustowie - powiedział Fedorowicz.
Prezydent Białej Podlaskiej Dariusz Stefaniuk poinformował, że w mieście trwa budowa 186 mieszkań w trzech blokach, a ponad 900 chętnych złożyło podania o te mieszkania. Mówił, że program Mieszkanie Plus nie jest w jego mieście konkurencją dla komercyjnych developerów, a uzupełnieniem oferty dla tych, których nie stać na własne M, nie mogą dostać kredytu. Dla takich osób jest według niego "uszyty na miarę".