Na wniosek Irlandii władze Unii Europejskiej rozważają zniesienie ceł obowiązujących nawozy mineralne spoza państw Unii. Na tej decyzji może poważnie stracić polski przemysł i polskie rolnictwo. Zyskają natomiast producenci z Rosji i Ukrainy, chociaż nie spełniają standardów unijnych.
Polska jest liczącym się w Europie producentem nawozów mineralnych.
Wytwarzamy ok. 20 proc. nawozów azotowych i ok. 18 proc. nawozów fosforowych produkowanych w całej UE. Pod względem produkcji nawozów azotowych zajmujemy trzecie miejsce po Rosji i Ukrainie. Jednocześnie, jak wynika z ostatniego spisu rolnego, w Polsce 1 mln 377,7 tys. gospodarstw rolnych (73 proc. gospodarstw prowadzących działalność rolniczą) stosowało nawozy mineralne, wapniowe i organiczne. Według Międzynarodowego Stowarzyszenia Producentów Nawozów (IFA) wzrost zapotrzebowania na nawozy w Europie Środkowo-Wschodniej oraz Azji może wynosić 2,3 proc. w skali roku.
Podczas zakończonych w niedzielę Centralnych Targów Rolnych w Nadarzynie pod Warszawą Sławomir Brzeziński z zarządu Grupy Azoty Kędzierzyn stwierdził, że zniesienie ceł na nawozy jest dla Polski niekorzystne.
Może się bowiem okazać, że nawozy z Rosji zmonopolizują naszą gospodarkę.
– Musimy dbać o nasz wewnętrzny rynek i lobbować za tym na poziomie europejskim – powiedział Brzeziński. Dodał, że stawką jest nie tylko utrata rynku zbytu przez polskie firmy, lecz także pogorszenie jakości polskich plonów.
– Kiepska jakość nawozów ze wschodu zagrozi naszym uprawom – dodaje Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Unia Europejska
#Rosja
#nawozy
Adam Maciejewski