Minister infrastruktury, Alvin Gajadhur, ogłosił w Hrebennem (Lubelskie), że Polska będzie domagać się przywrócenia zezwoleń w celu zabezpieczenia polskiego rynku przed nieuczciwą konkurencją ze strony ukraińskich przewoźników. Tego samego dnia, po spotkaniu z ministrem, protestujący przepuścili więcej pojazdów na Ukrainę na granicy.
Protest polskich przewoźników trwa na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie) od 6 listopada. Przewoźnicy, przepuszczają zaledwie kilka pojazdów na godzinę. Przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawcy Transportu, Waldemar Jaszczur, poinformował, że tego dnia przepuścili więcej pojazdów na Ukrainę jako „gest dobrej woli”.
Jaszczur zaznaczył, że nadal będą przepuszczać cztery transporty na godzinę, oczekując jednocześnie „gestu dobrej woli” z drugiej strony.
Puściliśmy 20 cystern jako gest dobrej woli z naszej strony. O przepuszczenie transportów apelowała policja, a my nie chcemy powodować niebezpiecznych zdarzeń. Za chwilę kolejny gest z naszej strony: kolejnych osiem cystern pojedzie, za godzinę kolejnych osiem cystern pojedzie. Czekamy teraz na gest drugiej strony. Gestem dobrej woli z ich strony będzie zwolnienie jednego przejścia granicznego z e-kolejki tylko i wyłącznie dla polskich samochodów.
Minister Gajadhur, uczestniczący w konferencji prasowej, podkreślił zaangażowanie Ministerstwa Infrastruktury w rozwiązanie problemów przewoźników.
Wspomniał również o uczestnictwie wiceministra Rafała Webera w posiedzeniu Rady ds. Transportu UE w Brukseli, gdzie planowana jest dyskusja na temat umowy między Unią Europejską a Ukrainą, obowiązującej od 1 lipca 2022 r. Polska dąży do przywrócenia zezwoleń i przywrócenia wcześniejszego stanu.
Polska będzie żądała przywrócenia zezwoleń, doprowadzenia do tego stanu, który był wcześniej tak, aby ukraińscy przewoźnicy nie odbierali w nieuczciwy sposób rynku polskim przewoźnikom..Będziemy chcieli, dążyli do przywrócenia zezwoleń. Do tego stanu, który był wcześniej.
Od soboty przeprowadzane są wzmożone kontrole przewoźników ukraińskich wraz z udziałem różnych służb, takich jak Krajowa Administracja Skarbowa, Straż Graniczna i Policja. Kontrole obejmują legalność przewozów, posiadanie zezwoleń oraz stan techniczny pojazdów.
Statystyki przedstawione przez ministra Gajadhura ukazują skalę naruszeń popełnianych przez przewoźników z Ukrainy. W tym roku Inspekcja Transportu Drogowego sprawdziła około 15 tysięcy ciężarówek, wykrywając około 9 tysięcy naruszeń. Minister zapowiedział kontynuację szczegółowych kontroli w zakresie stanu technicznego pojazdów, czasu pracy kierowców oraz dokumentów przewozowych.
Szef resortu infrastruktury poinformował również o dwóch projektach nowelizacji ustaw: o transporcie drogowym oraz innych ustaw związanych z Inspekcją Transportu Drogowego. Pierwsza nowelizacja ma na celu umożliwienie wojewódzkim inspektorom bezpośredniego podlegania głównemu inspektorowi transportu drogowego, co pozwoli na skuteczniejsze zarządzanie zasobami Inspekcji.
Drugim projektem jest zmiana statusu Inspekcji Transportu Drogowego, która miałaby stać się służbą mundurową. Minister podkreślił, że inspektorzy będą prowadzić systematyczne kontrole 24/7, podobnie jak funkcjonariusze policji i Straży Granicznej.
🚛Inspekcja Transportu Drogowego będzie mogła pracować przez całą dobę! Min. @AlvinGajadhur ogłosił, że zamierza przedłożyć projekty ustaw Radzie Ministrów.
— Ministerstwo Infrastruktury (@MI_GOV_PL) December 4, 2023
ℹ️Przepisy zwiększą efektywność kontroli, a założenia są zgodne z postulatami strony społecznej.
👉https://t.co/BXI9vcM2k2 pic.twitter.com/RIuTbuV7Xc
Mówiąc o sytuacji polskich przewoźników Jaszczur wyjaśnił, że po liberalizacji zasad wjazdu przewoźników z Ukrainy do UE "połowa polskich firm przestała natychmiast jeździć".
50 proc. mojej floty przestało jeździć, dlatego że wjechali do nas ukraińscy przewoźnicy zabierając naszą pracę, zaniżając cenę, nie byliśmy w stanie z nimi konkurować.
Podziękował ministrowi Gajadhurowi za wsparcie przewoźników i kontrole, dzięki którym – wyraził nadzieję – zostanie upubliczniona "skala nieprawidłowości".