- Pracownicze Plany Kapitałowe mogą zmobilizować Polaków do oszczędzania na emeryturę. Nie ma jednak symulacji jak wpłyną one na kondycję najmniejszych polskich przedsiębiorstw - powiedziała dr Małgorzata Starczewska-Kszysztoszek z wydziału Nauk Ekonomicznych UW.
Rząd przyjął projekt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych. Zakłada on utworzenie prywatnego, dobrowolnego systemu gromadzenia oszczędności emerytalnych. W program ma być zaangażowane państwo, pracodawcy i pracownicy.
Jak zauważyła dr Małgorzata Starczewska-Kszysztoszek, Polscy niechętnie oszczędzają na emeryturę. "To zrozumiałe, bo nasze dochody są wciąż niskie, a jako społeczeństwo wciąż jesteśmy niezaspokojeni konsumpcyjnie i ciągle brakuje nam różnych dóbr. Mamy tzw. trzeci filar systemu emerytalnego, ale widać, że skala inwestycji w nim jest niewielka" - podkreśliła.
Dlatego - jak powiedziała - potrzebne jest rozwiązanie, które ma znamiona powszechności i będzie mobilizowało ludzi do oszczędzania z myślą o przyszłości.
W jej opinii PPK są lepsze pod tym względem niż trzeci filar, bo zostały zaprojektowane z zastosowaniem ekonomii behawioralnej. To oznacza, że do systemu automatycznie zapisywani będą wszyscy pracownicy i będą mieli określony - dość krótki - czas, gdy z systemu można się wypisać.
Ekonomistka zastanawia się jednak, czy skala inwestycji realizowanych w ramach planów kapitałowych pozwoli na zgromadzenie kapitału, który da więcej pieniędzy na emeryturze. "To wszystko zależy od poziomu wynagrodzeń - jak będą one rosły to i oszczędności w ramach PPK będą większe" - podkreśliła.
Krzysztoszek zwróciła też uwagę na brak symulacji pokazującej, jak wprowadzenie PPK wpłynie na kondycję najmniejszych polskich przedsiębiorstw, które - jak podkreśliła - stanowią 96 proc. wszystkich firm w Polsce .
"Ich rentowność jest nieduża, a wynagrodzenia ponad dwa niższe niż przeciętnie. Z jednej strony chcemy, by one się rozwijały, a z drugiej - nakładamy na nie dodatkowe koszty i obniżamy ich możliwości inwestycyjne. Tu mam duże obawy, bo przy małej rentowności te mikrofirmy będą musiały ponosić dodatkowe koszty"
- powiedziała.
Projekt Ministerstwa Finansów przewiduje, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2019 r., ale największe firmy, zatrudniające powyżej 250 osób, zaczną stosować jej przepisy od 1 lipca 2019 r. Podmioty zatrudniające co najmniej 50 osób - od 1 stycznia 2020 r., a firmy zatrudniające co najmniej 20 osób - od 1 lipca 2020 r. Pozostałe podmioty będą musiały stosować ustawę od 1 stycznia 2021 r. Ten ostatni termin obowiązuje też podmioty należące do sektora finansów publicznych.