Hongkoński dziennik „South China Morning Post” podał, że 425-metrowy apartament na Mount Nicholson na wyspie Hongkong został sprzedany za 600 mln dolarów hongkońskich (76,8 mln dolarów amerykańskich), czyli po 180 tys. dolarów amerykańskich za metr kwadratowy.
Ten sam nieujawniony z nazwiska kupiec nabył tego dnia również inny, 394-metrowy lokal na tym samym osiedlu, płacąc za niego 560 mln dolarów hongkońskich (71,68 mln dolarów amerykańskich), a więc prawie 182 tys. dolarów amerykańskich za metr. Czyni to z niego najdroższe mieszkanie w Azji pod względem ceny metra kwadratowego - doniósł "SCMP".
Dotychczas najdroższym mieszkaniem w Hongkongu był 462-metrowy apartament na najwyższym piętrze budynku przy Conduit Road 39, który kupiono za 522 mln dolarów hongkońskich (66,82 mln dolarów amerykańskich), czyli niecałe 145 tys. dolarów amerykańskich za metr kwadratowy.
„Z perspektywy zwyczajnych mieszkańców Hongkongu nigdy nie zrozumiemy, dlaczego” najbogatsi obywatele miasta płacą tak duże sumy za domy – powiedział Thomas Lam z działu wyceny i konsultacji agencji nieruchomości Knight Frank, cytowany przez hongkoński dziennik.
Ceny mieszkań w Hongkongu były w ubiegłym roku o 430 proc. wyższe niż w roku 2003, a enklawa została uznana za najdroższy rynek mieszkaniowy świata w raporcie Demographia International Housing Affordability Survey publikowanym dorocznie przez amerykańską firmę Wendell Cox Consultancy.
Ceny hongkońskich mieszkań rosły nieprzerwanie przez 18 miesięcy do września br., a w efekcie coraz więcej Hongkończyków nie może sobie pozwolić na zakup lokum. Stawia to olbrzymie wyzwanie przed szefową administracji regionu Carrie Lam, która określiła rynek mieszkaniowy jako najważniejszy problem, z jakim ma się zmierzyć jej zaprzysiężony w tym roku gabinet.