- Wynikający z poniedziałkowych danych Głównego Urzędu Statystycznego słabszy styczeń nie powinien zamydlić obrazu branży budownictwa mieszkaniowego w Polsce. Jej kondycja jest nadal świetna - ocenił analityk mieszkaniowy Home Broker Marcin Krasoń.
Jak podał w poniedziałek GUS, według wstępnych danych, w styczniu 2018 r. oddano do użytkowania 13 561 mieszkań, tj. o 11,7 proc. mniej niż w styczniu 2017 r. (kiedy odnotowano wzrost o 20,2 proc.).
Wydano jednak o 38,7 proc. więcej pozwoleń na budowę (łącznie - 20 783 mieszkań). Liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, wzrosła w styczniu 2018 r. - do 13 949, tj. o 24,5 proc. (wobec wzrostu przed rokiem o 55 proc.).
Zdaniem Krasonia, "gdy przyjrzymy się danym w dłuższym terminie, agregując je np. w 12-miesięcznych okresach, to okaże się, że liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła w ciągu roku o 6,7 proc., rozpoczętych budów o 17,3 proc., a uzyskanych pozwoleń na budowę - o 18,5 proc.".
Ekspert zwrócił także uwagę na wzrost aktywności spółdzielni mieszkaniowych, które w ostatnich 12 miesiącach rozpoczęły budowę 2770 mieszkań. "To największa wartość od czerwca 2012 r." - podkreślił.
"Rynek ma się dobrze, sprzyjają mu niskie stopy procentowe, niskie bezrobocie i rosnące płace"
- stwierdził ekspert. Zaznaczył, że rynek jest stabilny.
Zauważył jednak, że "pojawia się coraz więcej sygnałów o tym, że może dojść do przegrzania". "Ze względu na stabilizację cen raczej nie grozi nam jednak spektakularna klęska i obniżki o 30 czy 40 proc. Na dziś bardziej prawdopodobne wydają się mniejsze spadki spowodowane obniżką popytu związaną np. ze wzrostem stóp procentowych" - podsumował.