Minister zaznaczył, że w najbliższym czasie, obok nasion roślin bobowatych, podstawowym źródłem białka w paszach dla zwierząt będzie śruta rzepakowa. Przypomniał, że obecnie Polska na importowaną soję GMO wydaje ok. 4-4,5 mld zł rocznie, „a to z perspektywy naszego rolnictwa jest błędem i nie ma żadnego uzasadnienia gospodarczego, gdyż mamy w kraju źródła białka paszowego”.
- Warto inwestować w stabilną produkcję źródeł krajowego białka paszowego – przekonywał minister, dodając, że najważniejszym warunkiem powodzenia polskiego rolnictwa jest wzajemne zrozumienie się rolników – tych zajmujących się uprawą roślin i tych, którzy skupili się na produkcji zwierzęcej
- poinformował resort rolnictwa w komunikacie.
Szef resortu podkreślił, że bardzo ważne jest obecnie produkowanie tego, co jest możliwe do sprzedania na rynku, a na rzepak jest duże zapotrzebowanie. Ponadto uprawa ta odgrywa dużą rolę w zmianowaniu, poprawiając jakość gleby.
Jak podał resort, Ardanowski podczas spotkania z producentami rzepaku poinformował, że na wniosek Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych zezwolił na wprowadzanie do obrotu w ograniczonej ilości, na okres do 120 dni zapraw neonikotynoidowych.
- Zdaję sobie sprawę, że są środowiska, które są temu przeciwne, ale nie zgadzam się z twierdzeniem, że uprawiający rzepak chcą zniszczyć pszczoły – powiedział cytowany w komunikacie szef resortu rolnictwa.
Ardanowski poinformował, że „jeszcze przed żniwami powstanie nowy fundusz: promocji rzepaku i roślin białkowych”. Z tego funduszu, na który będą wpłacane środki przez plantatorów rzepaku, część z nich trafi na wsparcie dla pszczelarstwa.
- To historyczny moment, kiedy jedna grupa rolników rozumie potrzeby drugiej grupy i chce ją wspierać. To bardzo optymistyczna informacja na przyszłość, gdyż oznacza początek innego podejścia do rolnictwa, podejścia szerszego, całościowego – podkreślił minister.