"Nie dopuścimy do tego, żeby ceny gazu poszybowały tak wysoko, jak wynika to ze wzrostu cen hurtowych, bo to oznaczałoby gigantyczne podwyżki" - oświadczył w środę na konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał jednak, że nawet zamrożenie taryf na surowiec w 2023 roku, nie zrekompensuje w pełni skoków cen.
"Nie dopuścimy do tego, żeby ceny gazu poszybowały tak wysoko, jak wynika to ze wzrostu cen hurtowych, bo to oznaczałoby gigantyczne podwyżki"
- mówił Müller. Zaznaczył jednocześnie, że "to niemożliwe", by w pełni zrekompensować podwyżki. "Trzeba to sobie jasno powiedzieć" - podkreślił.
Taryfy "możemy zamrozić na określonym poziomie, ale różnicę dopłaca budżet państwa, środki finansowe muszą być na określonym poziomie" - zaznaczył rzecznik rządu, dodając, że "niedługo przedstawimy kalkulację w tym zakresie".
"Poziom na którym zostaną zamrożone taryfy na gaz będzie zależał od sytuacji na rynku"
- dodał. Ustawa o ochronie odbiorców cen gazu ze stycznia 2022 r. przewiduje zamrożenie do końca tego roku stawek zatwierdzanych przez Prezesa URE taryf na gaz na poziomie z końca 2021 r.
Müller poinformował też, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad "pewnym systemem dopłat dla tego sektora". "Ostatecznych rozwiązań nie ma, ale wsparcie zostanie wypłacone w tym roku" - dodał. "Środki muszą się mieścić w możliwościach budżetowych państwa" - zastrzegł, dodając, że wsparcie jednocześnie powinno trafiać do tych obszarów przemysłu, odpowiedzialnych za wysoki wkład do inflacji.