Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Gospodarka

Prof. Krysiak o planie Bachmanna: „To nawoływanie do przemocy”. Ekonomista ostrzega przed skokiem na NBP

Wpływowy niemiecki publicysta Klaus Bachmann przedstawił scenariusz ataku na polską suwerenność finansową. Jego propozycje, w tym siłowe przejęcie NBP i wykorzystanie rezerw złota, wprost ocenia prof. Zbigniew Krysiak, prezes Instytutu Myśli Schumana i profesor finansów w SGH. Zdaniem ekonomisty mamy do czynienia z groźnym planem, który wpisuje się w niemieckie interesy gospodarcze i prowadzi Polskę na skraj katastrofy.

Autor: Maciej Pawlak

Profesor Zbigniew Krysiak nie ma wątpliwości, że sugestie Bachmanna dotyczące zamachu na Narodowy Bank Polski należy traktować z najwyższą powagą. W jego ocenie nie jest to zwykła publicystyka, lecz propozycja działań siłowych, uderzających w fundamenty państwa.

„To jest, powiem wprost, nawoływanie do przemocy ze strony Bachmanna. Dlatego że struktury i funkcjonowanie banków centralnych są regulowane konstytucją i ustawami”

– stwierdza jednoznacznie ekspert.  

Analogia do greckiej tragedii

Profesor Krysiak wskazuje, że istnieje niebezpieczna, bezpośrednia analogia między propozycjami niemieckiego publicysty a wydarzeniami z przeszłości, które doprowadziły do ruiny gospodarczej Grecji. Przypomina, jak twardo Berlin wykorzystał kryzys zadłużenia do realizacji własnych interesów.

Warto przypomnieć to, co Niemcy zrobili w czasie kryzysu w tonącej w długach Grecji. Otóż wymusili wówczas totalne działania związane ze zmianą budżetu, co dokonywało się w sposób niesuwerenny i doprowadziło w ostateczności do katastrofy gospodarczej tego kraju

– analizuje ekonomista.

Jak dodaje, metody proponowane dziś wobec Polski są uderzająco podobne do tych, które zastosowano wobec Aten: „sposób działania, jaki tam przeprowadzono i propozycja niemieckiego publicysty wobec Polski – są podobne”. 

Strategiczny cel Berlina

Zdaniem prof. Krysiaka za planem Bachmanna kryje się głębszy, strategiczny cel Berlina, którym jest wciągnięcie Polski do strefy euro. Według niego przyjęcie wspólnej waluty służy przede wszystkim niemieckiej gospodarce, która kosztem słabszych partnerów utrzymuje swoją dominację w Unii.

Jak wiemy z rozmaitych raportów, w tym think-tanku niemieckiego, wszystkie kraje, które przyjęły euro, straciły na tym potężne miliardy czy nawet biliony euro. A Niemcy próbują utrzymać dominację gospodarczą w Unii. Funkcjonowanie euro powoduje, że wysysana jest, mówiąc kolokwialnie, wartość z gospodarek, w których ta waluta obowiązuje

– wyjaśnia profesor.

Więcej o możliwych ekonomicznych konsekwencjach planu Bachmanna w następnym numerze tygodnika "Gazeta Polska", dostępnym w sprzedaży od środy 15 października

 

 

Autor: Maciej Pawlak

Źródło: niezalezna.pl