Zdaniem Ryszarda Chudego z Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie, jest to pierwsze w regionie takie rozstrzygnięcie w oparciu o przepisy nowej ustawy hazardowej, która weszła w życie 1 kwietnia ub. roku.
Wprowadziła ona m.in. surowszy system kar administracyjnych - za prowadzenie nielegalnego automatu kara wynosi nie 12 tys. zł, jak wcześniej, ale 100 tys. zł. Mają je płacić zarówno właściciele takich urządzeń, jak i najemcy lokalu, w którym je udostępniono.
Zgodnie z decyzją administracyjną Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Celno-Skarbowego, mieszkaniec Olsztyna, który wstawił do lokalu siedem nielegalnych maszyn do gry, ma zapłacić 700 tys. zł.
"Kończone jest kolejne postępowanie, które dotyczy spółki spoza naszego regionu, ale mającej u nas nielegalne punkty z automatami. W tym przypadku kara będzie jeszcze wyższa"
- zapowiedział Chudy.
Ukaranym przysługuje odwołanie do dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie, a następnie - w przypadku utrzymania decyzji - do Sądu Administracyjnego.
Zdaniem Chudego, można spodziewać się, że kar będzie więcej, bo wciąż zatrzymywane są kolejne nielegalne automaty. Jak mówił, np. we wtorek funkcjonariusze celno-skarbowi przeprowadzili kontrolę w punkcie, który "udawał kafejkę internetową".
Zamiast klasycznych automatów (tzw. jednorękich bandytów) do gier hazardowych wykorzystywano tam sprzęt komputerowy i mobilne urządzenie umieszczone w walizce, które można było przenosić w dowolne miejsce i nie wymagało dostępu do internetu.
Na podstawie kodeksu karnego skarbowego wobec organizatorów nielegalnego hazardu może zostać również orzeczona kara grzywny lub pozbawienia wolności do trzech lat.