Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Gospodarka

Polska będzie jednym z krajów, w który ETS2 uderzy najmocniej. "Czeka nas ogrom upadłości"

Zubożenie energetyczne w naszym kraju stanie się olbrzymie. Czeka nas masa upadłości. Nie damy rady dalej się rozwijać ani nawet utrzymać obecnego tempa rozwoju. Wprowadzenie systemu ETS2 doprowadzi Polskę do samounicestwienia, dlatego konieczne jest wypowiedzenie tzw. Zielonego Ładu, którego ta dyrektywa jest jedną z wielu składowych – ostrzega w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Andrzej Kosztowniak, poseł PiS, były minister finansów.

Przerażająca perspektywa

Jak informowaliśmy na portalu Niezależna.pl, od 2027 r. Unia Europejska planuje wprowadzenie systemu ETS2, który obejmie opłaty za emisję CO2 w sektorach transportu i budownictwa. Choć celem jest redukcja emisji gazów cieplarnianych, dla przeciętnego polskiego gospodarstwa domowego oznacza to ogromny wzrost kosztów życia, zwłaszcza w zakresie ogrzewania i paliw.

Reklama

O tym, jak drastycznie wzrosną opłaty po wprowadzeniu ETS2, przekonuje raport pt. "Analiza wpływu ETS2 na koszty życia Polaków". Wynika z niego, że dla przeciętnej rodziny ogrzewającej dom gazem skumulowany dodatkowy koszt w latach 2027–2030 wyniesie 6338 zł, a do 2035 r. wzrośnie do ponad 24 tys. zł. W przypadku ogrzewania węglem koszty te będą jeszcze wyższe – odpowiednio 10 311 zł i 39 074 zł.

Rodziny mieszkające w słabo ocieplonych budynkach mogą ponieść jeszcze większe koszty. Dla gospodarstw o wysokim zużyciu energii skumulowane koszty ogrzewania gazem w latach 2027–2035 mogą sięgnąć 45 851 zł, a w przypadku węgla aż 77 318 zł.

Eksperci wyliczają, że w 2027 r., aby pokryć dodatkowe koszty związane z ETS2, przeciętna polska rodzina ogrzewająca dom gazem będzie musiała przeznaczyć równowartość 45 proc. miesięcznego minimalnego wynagrodzenia, a w przypadku węgla – 73 proc. Do 2030 r. wartości te wzrosną odpowiednio do 82 proc. i 134 proc.

Drożej na stacjach

A to jeszcze nie wszystko. System ETS2 wpłynie też na ceny paliw transportowych, co obciąży dodatkowymi kosztami całą branżę przewozową. Przewiduje się, że już za dwa lata ceny diesla wzrosną o 0,35 zł za litr, benzyny o 0,29 zł, a LPG o 0,21 zł. Do 2035 r. ceny te mogą wzrosnąć odpowiednio o 1,65 zł dla diesla, 1,37 zł dla benzyny i 0,96 zł dla LPG.

Co za tym idzie – skoro w górę pójdą nośniki energii oraz paliwo, w ślad za tym czekają nas podwyżki podstawowych dóbr i usług. 

"Wypowiedzieć Zielony Ład!" 

O komentarz do sprawy portal Niezależna.pl poprosił Andrzeja Kosztowniaka, posła PiS, ministra finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego. 

Wielu krajów w Europie jest nie stać na płacenie kolejnych i coraz wyższych podatków w sytuacji, gdy analogicznie nie jest notowany wzrost pensji. Jednak Polska jest w szczególnie trudnym położeniu, bowiem podstawą były, są i przez wiele kolejnych lat będą i węgiel i gaz. Wprowadzenie ETS2 będzie skutkowało potężnym kryzysem gospodarczym i ogromem upadłości. Znaczna część biznesów ulokowanych w Polsce jest biznesami wysokoenergetycznymi. Wytwarzają one rzeczy będące potrzebami dnia codziennego i są w przemyśle energochłonnym bardzo osadzone. Planowane przepisy sprawią, że zubożenie energetyczne w naszym kraju będzie olbrzymie. 

– ostrzega nasz rozmówca.

Polska będzie jednym z krajów, w które ETS2 uderzy najmocniej. Dlatego też konieczne jest wypowiedzenie tzw. Zielonego Ładu, którego ta dyrektywa jest jedną z wielu składowych. W przeciwnym wypadku czeka nas bardzo czarny scenariusz.

– dodaje.

Nie damy rady dalej się rozwijać ani nawet utrzymać obecnego tempa rozwoju. 

– uzupełnia. Andrzej Kosztowniak, przypomina, że kwestia wypowiedzenia tzw. Zielonego Ładu jest jednym z elementów programu wyborczego dr. Karola Nawrockiego.

Jego wygrana daje nadzieję na taki scenariusz. Na postawienie weta takiej polityce i twarde negocjacje z Brukselą. 

– mówi. 

Gospodarki wielu państw świata, czy to w Azji, czy w Amerykach, są mocno oparte o tradycyjną energetykę. Tymczasem, co robi Europa? Wyłącza się z węgla, wyłącza z atomu. Za chwilę wyłączymy się ze wszystkiego i zostanie nam tylko rosyjski gaz, co akurat byłoby zapewne na rękę pewnym kręgom politycznym na kontynencie. 

– kończy były minister.

 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama