Leszek K. oraz Michał S. sprawują od niedawna dyrektorskie funkcje w kontrolowanej przez państwo Polskiej Grupie Energetycznej. Obaj wcześniej pracowali w Orlenie i z tamtym okresem wiążą się zarzuty prokuratorskie, które usłyszeli. O bulwersującej sytuacji jako pierwszy - już na początku września - pisał portal Niezalezna.pl. Z kolei dzisiaj Wirtualna Polska poinformowała o środkach zapobiegawczych (m.in. dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju) stosowanych wobec obu dyrektorów.
- Człowiek z zarzutami o współudział w wielomilionowych nadużyciach w Orlenie za prezesury Jacka Krawca został dyrektorem pionu komunikacji korporacyjnej i marketingu w strategicznej spółce skarbu państwa. Z nieoficjalnych ustaleń portalu Niezalezna.pl wynika, że za jego powrotem do biznesu stać miał polityk PO Marcin Kierwiński. Prokuratura przyznaje, że postępowanie wobec Leszka K. Michała S. i byłego prezesa Orlenu wciąż trwa. A sam Krawiec dostaje kolejne fuchy, mimo, że następna sprawa, w której jest oskarżony o łapówkarstwo po blisko trzech latach od skierowania do sądu nie ma wciąż wyznaczonego terminu ani składu
- informowaliśmy na początku września.
Informacje Niezalezna.pl potwierdziły się. Dzisiaj na portalu wp.pl przekazano, że wobec Leszka K. i Michała S. stosowane są środki zapobiegawcze.
Leszek K. oraz Michał S. odpowiadają w państwowym PGE za komunikację i marketing. Zajmują stanowiska dyrektorów pionu oraz departamentu. Obaj pracowali za rządów PO-PSL w Orlenie. W 2019 r. usłyszeli zarzuty o charakterze gospodarczym. Śledztwo trwa, a wobec mężczyzn stosowane są środki zapobiegawcze - dozór policji, poręczenia majątkowe, a wobec Michała S. dodatkowo zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.
"Michał S. i Leszek K. usłyszeli zarzuty nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z organizacją eventu motoryzacyjnego. Jak ustalono w toku postępowania, doprowadzili oni do zaakceptowania kosztorysów i raportu końcowego imprezy, pomimo zawyżenia pozycji kosztowych przez firmę zewnętrzną, czym wyrządzili PKN Orlen S.A. szkodę majątkową w wielkich rozmiarach w kwocie ponad 3 miliony 400 tysięcy złotych"
- poinformowała Prokuratura Regionalna w Łodzi, cytowana przez WP. Jak podano, chodzi o imprezę Verva Street Racing.
Cytowana przez WP prokurator Prokuratury Regionalnej w Łodzi Magdalena Guga potwierdziła, że śledztwo pozostaje w toku.
"W tym momencie oczekujemy na opinię biegłego z zakresu analizy ekonomicznej, ekonomii, księgowości i rachunkowości, która winna zostać sporządzona w tym roku. Po analizie płynących z niej wniosków referent śledztwa będzie podejmował decyzję co do sposobu jego zakończenia"
- wskazała.