Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Niemiecka gospodarka to coraz bardziej chory człowiek Europy. Berlin bez powodów do optymizmu

Od nieco ponad sześciu lat niemiecka gospodarka osiąga wyniki znacznie słabsze od średniej strefy euro i wcześniejszych standardów. Obecnie kraj, będąc na krawędzi recesji, znajduje się w całkowitej stagnacji. Prognozy ekonomiczne są bardzo pesymistyczne. Klęskę gospodarki naszego zachodniego sąsiada odczuwa coraz mocniej także Polska.

Robert Habeck
Robert Habeck
Heinrich-Böll-Stiftung from Berlin, Deutschland CCA-SA 2.0 - Wikipedia Commons

Nasz zachodni sąsiad od lat jest w pełzającej stagnacji. Między IV kwartałem 2017 r. a IV kwartałem 2023 r. niemiecki PKB wzrósł zaledwie o 1,2 proc. w porównaniu z 5,5 proc. w strefie euro. Berlin nadal nie może mieć powodów do optymizmu, choć spowolnienie gospodarcze wyraźnie odpuszcza w wielu państwach Europy. Niemiecki PKB spadł o 0,3 proc. k/k w IV kwartale 2023 r. i średnio o 0,1 proc. w całym 2023 r. Początek 2024 r. nie przyniósł żadnych oznak ożywienia. 

Oczekiwane w II kwartale odbicie wzrostu gospodarczego o +0,1 proc. k/k wzbudza więc duże nadzieje w niemieckim społeczeństwie. Lecący na łeb na szyję wskaźnik zaufania konsumentów wrócił do poziomów z grudnia 2023 r. Jednakże, jak pokazują wszelkie prognozy, Niemcy w najbliższych latach będą jedną z najsłabszych gospodarek na świecie. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) ze średnią dynamiką wzrostu PKB na poziomie zaledwie 0,66 proc. w latach 2024–2028 będą drugą najwolniej rozwijającą się gospodarką świata i wyprzedzą jedynie Japonię. 

Prognozy krótkoterminowe również nie są korzystne. Najnowszy Weil European Distress Index z kwietnia 2024 r., obejmujący 3750 europejskich spółek notowanych na giełdzie, pokazuje, że niemal wszystkie europejskie przedsiębiorstwa borykają się z coraz trudniejszym otoczeniem biznesowym. Badanie wskazuje na firmy z Wielkiej Brytanii jako radzące sobie z tymi problemami umiarkowanie dobrze. Wyraźnie więcej pozytywnych sygnałów płynie z Hiszpanii i Włoch. Najgorzej w Europie radzą sobie gospodarki Francji i Niemiec.

„W porównaniu z ostatnim kwartałem poziom niepokoju w sektorze przemysłowym wzrósł, głównie z powodu trwającego chaosu w łańcuchu dostaw spowodowanego atakami na Morzu Czerwonym. Wydłużyło to dostawy i spowodowało znaczne opóźnienia. Wiele europejskich firm zaprzestało produkcji ze względu na brak kluczowych części i materiałów wejściowych. Niemiecki sektor przemysłowy szczególnie cierpi, ponieważ niemiecka gospodarka jest już postrzegana jako chory człowiek Europy”

– podkreślono w raporcie.

Prognoza gospodarcza Niemiec na rok 2024 wskazuje na minimalny wzrost, ale ryzyko zwiększa poleganie na eksporcie i sztywność rynku pracy.

Sytuacja w Niemczech zaczyna odbijać się na polskim przemyśle, który cierpi na brak nowych zamówień. Zdaniem ekspertów w związku z tym już wkrótce może osłabnąć polski eksport.

– Produkcja spowolniła, pustoszeją magazyny – ocenia ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka, wskazując na dane o PMI. – Wskaźnik w marcu wykazał w zasadzie marginalny wzrost o 0,1 pkt do poziomu 48 pkt. Oznacza to, że nadal główny indeks nastrojów sektora przemysłowego jest w recesji – ocenił ekspert.

Jego zdaniem na sytuację polskiego przemysłu w coraz większym stopniu wpływać będzie spadek eksportu, głównie do Europy Zachodniej. Tymczasem Niemcy to największy partner handlowy Polski. Roczny eksport do tego kraju przekracza 500 mld zł, a to prawie dziesięciokrotnie więcej niż w przypadku następnych krajów, czyli Czech i Francji.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Paweł Woźniak