Wicepremier poinformował w sobotę w radiu RMF FM, że wielokrotnie rozmawiał z przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą na temat handlu w niedziele. "Dla mnie problem niedziel jest problemem niepierwszorzędnym z punktu widzenia gospodarki" - podkreślił.
Dodał jednak, że byłby w stanie zaakceptować zakaz handlu nawet w cztery niedziele. "Jeśli wola społeczna jest taka, ja jako pierwszy powiedziałem, że dla mnie cztery niedziele są również dopuszczalne. Tak funkcjonują takie państwa jak Niemcy czy Francja, więc dlaczego nie?" - zauważył wicepremier.
Morawiecki podkreślił, że istotne jest to, żeby gospodarka rozwijała się szybko, a do tego potrzebne są: kapitał, praca, technologia oraz "kombinacja między tymi trzema czynnikami". "Nam brakuje wykwalifikowanych pracowników wielu branżach" - zaznaczył.
Według wicepremiera deficyt budżetowy pod koniec może wynieść „nawet poniżej 30 mld zł”.
Pytany o przewidywany poziom PKB, Morawiecki odparł, że "jest dzisiaj duża szansa", żeby wyniosło ono powyżej 4 proc. "Wszystko wskazuje na to, że trzeci kwartał będzie naprawdę mocny, bardzo mocny" - powiedział.
"Inwestycje mocno ruszyły w trzecim kwartale, również inwestycje mniejszych i średnich firm (...) Myślę, że wzrosną może nawet o 6 proc. kwartał do kwartału w trzecim kwartale, a powyżej 7 proc. w czwartym kwartale"
- mówił.