Inteligentne lustra, które podpowiedzą co dobrać do stylizacji, multimedialne witryny czy smartwatch, który poinformuje, że zamówione przez klienta danie jest gotowe – to nie scenografia filmów science-fiction, lecz jedne z wielu rozwiązań, które już możemy zaobserwować na rynku. Technologia i tzw. internet rzeczy (IoT) mogą także zmienić nasze domy w bardziej inteligentne a miasta w tzw. Smart City. Jak to wszystko działa i z czego już możemy korzystać?
Inteligentny dom sam dba o otoczenie, w którym żyjemy i dostosowuje je do obecnych warunków. Kiedy np. odwiedzają nas znajomi dom dostosowuje temperaturę, wilgotność powietrza, oświetlenie. Naszym zadaniem jest tylko zadbanie, aby goście czuli się dobrze w naszym towarzystwie. Takie domy, chociaż powstają, to nadal są rzadkością.
- Inteligentny dom to połączona technologia, gdzie urządzenia komunikują się ze sobą, tak by żyło się komfortowo, bezpiecznie i przewidywalnie. Możemy sterować np. temperaturą, mediami, zarządzać bezpieczeństwem naszych domowników, możemy śledzić gdzie jest nasze dziecko, co robi pies i czy rybki mają dobre parametry życiowe – tłumaczy Artur Pollak, prezes APA Group.
Znacznie częściej możemy spotkać się z rozwiązaniami tzw. Smart City. W miastach pojawiają się np. „inteligentne” systemy zarządzania ruchem. W tym przypadku sygnalizacja dostosowuje się do liczby samochodów poruszających się po danej drodze. Dzięki temu przy większym natężeniu ruchu na ulicy dłużej trwa cykl z zielonym światłem. Na tym nie kończą się możliwości jakie daje tzw. internet rzeczy. Technologia może też ułatwić nam codzienne funkcjonowanie w mieście i np. może znacznie skrócić czas poszukiwania miejsca parkingowego.
- Dostajemy informacje jaki jest czas dojazdu. Jesteśmy przekierowywani w sposób inteligentny do miejsca, w które powinniśmy podjechać i wiemy ile jest wolnych miejsc. Jesteśmy pytani czy zabukować takie miejsce, czy rozliczyć płatność. To wszystko połączone ze sobą ułatwia funkcjonowanie w dużych aglomeracjach i jednocześnie zwiększa bezpieczeństwo – opowiada Artur Pollak.
Technologia rozwijana jest przez biznes. To właśnie w tym obszarze naszego życia możemy najczęściej dostrzec działanie IoT. Przykład? Restauracja, w której technologia pomaga w usprawnieniu pracy kelnerów.
- Zamówienie jest zapisywane na tablecie lub smartfonie. Trafia ono automatycznie do kuchni. Kiedy danie jest gotowe kelner dostaje powiadomienie na smartwatch. Na koniec kiedy klient prosi o fakturę, ona drukuje się z niewielkiej drukarki przy pasku. Co ważne kelner nie traci czasu przemieszczając się między kuchnią a salą. Czas ten może poświęcić na przyjmowanie nowych zamówień, realizacje potrzeb klientów.– mówi Michał Ptak, menedżer działu wdrożeń biznesowych w Samsung Polska.
IoT zobaczymy nie tylko w restauracji ale też w sklepach. Mogą to być specjalne witryny lub nawet lustra, w których dostrzeżemy znacznie więcej. Klienci w oparciu o płeć i wiek są informowani o aktualnej ofercie sklepów. Sprytnym rozwiązaniem, znacznie zwiększającym sprzedaż, może okazać się również lustro w przymierzalni, które niczym indywidualny asystent sprzedaży zasugeruje dobranie odpowiedniego dodatku, lub podpowie, jakie jeszcze elementy garderoby będą pasowały do danej stylizacji.
- Przymierzając garsonkę kobieta informowana jest o apaszce, która do niej pasuje. Podobne rozwiązania mogą pojawić się w salonie fryzjerskim. Klient może obserwować informacje ze świata mody i przy okazji zapozna się z najnowszą ofertą kosmetyków. Dzięki temu może skusić się na ich zakup. - wyjaśnia Michał Ptak.