Skala wzrostu produkcji przemysłowej za maj tego roku zaskoczyła rynek. Analitycy spodziewali się niższych odczytów, niż to podał GUS, który poinformował, że produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w maju w ujęciu rocznym o 5,4 proc., natomiast budowlano-montażowa - o 20,8 proc.
"Biorąc (...) pod uwagę potencjał negatywnych efektów kalendarzowych w maju, dzisiejszy odczyt produkcji wydaje się wyjątkowo wysoki. W kolejnych miesiącach efekty kalendarzowe przełożą się na powrót dynamiki produkcji przemysłowej do wyższych poziomów, przy czym w ujęciu odsezonowanym będzie się ona w naszej opinii utrzymywać się w okolicach 6-7 proc."
- uważają analitycy banku Pekao.
Analitycy mBanku zwracają uwagę, że chociaż nastroje przedsiębiorstw przemysłowych (mierzone PMI, w kraju i zagranicą) pozostają dość minorowe, możliwe jest, że dobry wynik produkcji przemysłowej w maju jest związany z odblokowaniem europejskich kanałów dystrybucji i wzrostem produkcji kierowanej na eksport.
"Na potwierdzenie takiej hipotezy należy jednak poczekać kilka tygodni. Być może też wysoka sprzedaż w maju to efekt nagromadzenia zapasów w pierwszym kwartale – to tłumaczyłoby brak wpływu dni roboczych"
- dodają.
Według ekonomistów z banku Credit Agricole dane za maj oznaczają, że aktywność w polskim przemyśle jest wspierana przez boom budowlany w Polsce, w szczególności silne ożywienie publicznych inwestycji infrastrukturalnych.
Eksperci z banku Pekao zwracają uwagę, że liderem wzrostów w budowlance była w maju budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej, co świadczy o utrzymującym się silnym wzroście w zakresie inwestycji infrastrukturalnych.
Według ekonomistów z BOŚ Banku lepsze wyniki majowej produkcji sprzedanej przemysłu mogą wskazywać na wyższe tempo wzrostu PKB w drugim kwartale tego roku. "Dla ostatecznej prognozy ważne będą jednak dane czerwcowe (skala korekty po bardzo dobrych danych z maja) oraz dane dotyczące sprzedaży detalicznej za maj oraz czerwiec" - dodają.