Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

KE obniża prognozę dla strefy euro

Komisja Europejska obniżyła we wtorek prognozę wzrostu gospodarczego w strefie euro na 2019 r. - z 1,3 proc. PKB na 1,2 proc. PKB. W 2020 r. gospodarka eurolandu ma wzrosnąć o 1,5 proc. W 2018 r. PKB strefy euro wzrosło o 1,9 proc.

Geralt

Komisja Europejska tłumaczy prognozę słabszego tempa wzrostu PKB osłabieniem koniunktury w światowym handlu i osłabieniem globalnego wzrostu gospodarczego. Podkreśla jednak, że obecnie więcej Europejczyków niż kiedykolwiek wcześniej pracuje, i oczekuje również, że zatrudnienie będzie nadal rosło, choć w wolniejszym tempie. Zdaniem analityków KE popyt wewnętrzny będzie stabilny, a płace będą rosły.

Europejska gospodarka wykazuje odporność w mniej korzystnych warunkach zewnętrznych, w tym także w obliczu panujących napięć handlowych. Prognozy wskazują, że wzrost utrzyma się we wszystkich państwach członkowskie UE i że w przyszłym roku przyspieszy. Sprzyjać temu będzie silny popyt wewnętrzny, ciągły wzrost zatrudnienia oraz niskie koszty finansowania. Ryzyko pogorszenia się perspektyw jest jednak nadal znaczące. Jeżeli chodzi o uwarunkowania zewnętrzne, ryzyko obejmuje dalszą eskalację konfliktów handlowych i słabość rynków wschodzących, w szczególności Chin

– powiedział we wtorek wiceszef KE ds. euro Valdis Dombrovskis.

Jak dodał, zagrożeniem wewnętrznym dla UE pozostaje groźba nieuporządkowanego brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty bez zawarcia mowy.

KE szacuje, że inflacja w strefie euro w latach w 2019 i 2020 r. ustabilizuje się na poziomie 1,4 proc. W ubiegłym roku wyniosła 1,8 proc.

Spadek inflacji, zdaniem KE, wynika ze spowolnienia wzrostu cen energii. Unijni statystycy przewidują dalsze wyhamowaniem wzrostu cen energii w najbliższych kwartałach. Ich zdaniem nie ma też oznak, że silniejszy wzrost płac zwiększy presję cenową.

Unijny komisarz ds. finansowych i gospodarczych Pierre Moscovici podkreśla, że wszystkie kraje UE odnotują wzrost w latach 2019-2020.

"Nadal napływają też dobre informacje z rynku pracy, potwierdzające m.in. wzrost płac. Oznacza to, że europejska gospodarka dobrze sobie radzi w mniej korzystnych warunkach panujących na świecie i przy utrzymującej się niepewności. Niemniej jednak powinniśmy być gotowi, by w razie potrzeby zapewnić gospodarce większe wsparcie, m.in. przez dalsze reformy stymulujące wzrost gospodarczy. Przede wszystkim musimy unikać popadnięcia w protekcjonizm, który tylko nasiliłby istniejące napięcia społeczne i gospodarcze w naszych społeczeństwach"

- zaznaczył.

KE szacuje, że bezrobocie w strefie euro będzie spadać. W ub.r. wyniosło 8,2 proc., w tym roku ma spaść do 7,7 proc., a w 2020 r. do 7,3 proc., czyli do wartości niższej niż przed kryzysem z 2007 r.

KE prognozuje, że wskaźniki zadłużenia do PKB spadną w większości państw członkowskich w 2019 r. i 2020 r. W efekcie łączny stosunek zadłużenia strefy euro do PKB powinien spaść z 87,1 proc. w 2018 r. do 85,8 proc. w 2019 r. i 84,3 proc. w 2020 r. Łączny deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w UE w strefie euro ma również wzrosnąć z poziomu 0,5 proc. PKB w 2018 r. do 0,9 proc. w 2019 r., a w 2020 r. ma utrzymać się na niezmienionym poziomie, przy założeniu kontynuacji dotychczasowej polityki. Wzrost w bieżącym roku wynika głównie "z wolniejszego wzrostu PKB i ekspansywnej polityki fiskalnej w niektórych państwach członkowskich".

Pomimo relatywnie dobrych perspektyw gospodarczych (prognozowanego odbicia gospodarki strefy euro w 2020 r.) KE wskazuje, że ryzyko pogorszenia się perspektyw gospodarczych jest nadal znaczące. Powodem jest m.in. protekcjonizm gospodarczy na świecie oraz spowolnienie wzrostu światowego PKB i handlu. W Europie do czynników ryzyka zalicza się ewentualne wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE bez porozumienia oraz prawdopodobieństwo, że przejściowe zakłócenia wywierające obecnie negatywny wpływ na sektor produkcji okażą się bardziej długotrwałe. Pozytywne jest natomiast to - jak czytamy w prognozach - że konsumpcja i inwestycje w UE mogą okazać się bardziej odporne, niż przewidywano.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

redakcja