Koniec roku to czas dużych wydatków. Z okazji rozmaitych wyprzedaży, a potem Świąt Bożego Narodzenia wiele polskich rodzin sięga aż do dna portfela. Tym bardziej, że ceny wciąż rosną i nic nie zapowiada, żeby miało być inaczej. Prognozy na przyszłość też nie wyglądają różowo. Wedle analiz ekspertów w przyszłym roku inflacja również wzrośnie. Jak zatem odłożyć trochę grosza? Okazuje się, że z pomocą przychodzi prosty, ale rzadko stosowany sposób, dzięki któremu możemy odłożyć nawet kilkaset złotych miesięcznie.
W czasach szalejących cen i szybującej inflacji oszczędzanie stało się koniecznością. Niestety, większość z nas ogranicza się do tradycyjnych metod, takich jak promocje w sklepach czy odkładanie drobnych na konto oszczędnościowe. Tymczasem za rogiem czai się w pełni legalne i proste rozwiązanie, które pozwala zaoszczędzić więcej – i to bez większego wysiłku.
Chodzi o optymalizację kosztów stałych, czyli wydatków, które ponosimy co miesiąc. Na rachunki za prąd, gaz, ubezpieczenia czy subskrypcje. Z pozoru wydaje się dość skomplikowane. W praktyce wystarczy kilka kroków, żeby miesięcznie zaoszczędzić nawet kilkaset złotych.
Kluczem jest porównywanie ofert i renegocjacja umów z dostawcami usług. Fachowcy z dziedziny finansów podkreślają, że firmy często oferują lepsze warunki nowym klientom. A zdarza się tak, że ci stali po prostu przepłacają.
A w Polsce wciąż niewiele osób ma świadomość, że może zmienić dostawcę prądu. Dzięki konkurencji na rynku różnice w cenach mogą wynosić nawet do 30 proc. Podobnie jest z usługami internetowymi. Bardzo często nowe oferty są tańsze, a umowy zawierane na lepszych warunkach. Usługodawcy bowiem walczą w ten sposób z konkurencją.
Tak samo warto się przyjrzeć umowom ubezpieczeniowym. Jeżeli ubezpieczyliśmy swoje życie, dom czy samochód w danej firmie, to wcale nie oznacza, że musimy być jej wierni już zawsze. Warto prześledzić rynek i sprawdzić, czy inna firma oferuje coś korzystniejszego. Warto przy tej okazji wspomóc się łatwo dostępnym kalkulatorem online, który pozwala znaleźć w kilka minut tańszą alternatywę.
Dlaczego choć to oczywista i prosta metoda oszczędzania, to wciąż niewielu z niego korzysta? Dwie bariery mają kolosalne znaczenie. Po pierwsze: brak czasu, po drugie: brak świadomości. Większość Polaków nie wie, że ma prawo negocjować swoje rachunki lub zmieniać dostawców. Inni obawiają się formalności. Przecież tak rzadko czytamy umowy, jakie mamy do podpisania. W rzeczywistości proces jest prosty i często ogranicza się do kilku kliknięć w aplikacji lub rozmowy telefonicznej. A gra jest warta świeczki, bo porządkując sprawy dotyczące kosztów stałych i wprowadzając ich optymalizację, możemy rocznie zaoszczędzić kilka tysięcy złotych.