Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Jak wygląda sytuacja z nagrodami w PPL? "Szef OPZZ nie kryje ambicji politycznych"

W Portach Lotniczych ruszyła wypłata rocznych nagród uznaniowych. Choć regulamin ich wypłaty został przyjęty przez wszystkie związki zawodowe, to jednak OPZZ ostro krytykuje przyjęte rozwiązania. Czy "równo" to sprawiedliwie?

polish-airports.com

Mazowiecka Rada OPZZ oskarżyła Mariusza Szpikowskiego, prezesa Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze o to, że miał nie wywiązać się z obietnicy „przyznania równych premii pracownikom, którzy zdecydują się odstąpić od sporu zbiorowego”. Chodzi o spór, jaki toczył od listopada do stycznia Związek Zawodowy Pracowników Lotnictwa Cywilnego.

Teraz OPZZ zarzuca Szpikowskiemu, że pracownicy nie otrzymali jednakowych premii, ale ich wysokość została uzależniona od liczby nieobecności w pracy w 2018 roku – im ich więcej, tym mniejsze świadczenie. Związkowcy krytykują takie rozwiązanie.

Zarzuty mazowieckiego OPZZ są bezpodstawne, ponieważ uzależnienie wysokości nagród zaakceptowały wszystkie organizacje związkowe w PPL, a także związkowcy należący do federacji OPZZ. I pracodawca, i związki zawodowe uznały zgodnie, że skoro nagroda ma charakter uznaniowy, to powinna w większej wysokości przysługiwać osobom, które opuściły nie więcej niż 14 dni roboczych. 100 proc. wysokości nagrody należy się osobom, które nie mają więcej niż 7 dni absencji. W przypadku 14 dni nieobecności - pracownik dostaje 90 proc. wysokości nagrody. 

Reguły wypłacania nagród

Regulacje zastosowane w PPL nie są niczym nadzwyczajnym w polskich przedsiębiorstwach. Nagroda uznaniowa nie należy do obligatoryjnych świadczeń, nie jest częścią pensji, i jak sama nazwa wskazuje - ma być dla pracownika nagrodą za wykonaną pracę. Skoro jest to nagroda, to naturalne, że w wielu firmach najwięcej pieniędzy otrzymują ci pracownicy (maksymalnie około 18 tys. zł), którzy nie opuścili żadnego dnia albo mają takich absencji niewiele.

Dlatego Mariusz Szpikowski uważa, że stawianie mu teraz zarzutów o niesprawiedliwe traktowanie podwładnych jest krzywdzącym nadużyciem i manipulacją. Tym bardziej, że zdecydowana większość pracowników otrzyma wysokie nagrody – 838 osób ma od 0 do 7 dni absencji, a kolejne 204 osoby – od 8 do 14 dni, natomiast wszystkich uprawnionych do otrzymania nagród jest 1435.

OPZZ przekonuje, że staje w obronie np. osób, które w 2018 roku korzystały z urlopu macierzyńskiego lub wychowawczego i przez to otrzymają bardzo niskie nagrody, tak samo jak pracownicy przebywający na długich zwolnieniach lekarskich. Podobne zarzuty pojawiły się także w „Gazecie Wyborczej”, która ma pretensje, że regulamin nagród jest krzywdzący dla tych pracowników.

Trzeba zauważyć, że takie same zasady obowiązują w firmach państwowych i sferze budżetowej od wielu lat, także w czasie, gdy w Polsce rządził Sojusz Lewicy Demokratycznej wspierany przez OPZZ. Gdy więc np. nauczycielka lub urzędniczka jest na urlopie zdrowotnym lub macierzyńskim w danym roku, nie otrzyma „trzynastki”, traci też dodatki motywacyjne i inne uznaniowe części wynagrodzenia. Nie było i nie jest to uważane za rzecz krzywdzącą pracowników, ani za działania antyrodzinne.

W PPL sytuacja i tak jest dla pracowników lepsza, gdyż pieniądze, które pozostaną w kasie spółki z powodu redukcji stawek nagród (w związku z absencją), nie przepadną, tylko wrócą do ogólnej puli przeznaczonej na premie dla pracowników. Czyli ani złotówka z 20,1 mln zł, jakie zarezerwowano na nagrody uznaniowe za 2018 rok, nie przepadnie.

Mariusz Szpikowski jest zresztą zwolennikiem likwidacji nagród uznaniowych i zastąpienia ich premiami regulaminowymi, co zresztą wprowadza nowy regulamin wynagradzania. Teraz każdy pracownik Portów Lotniczych będzie wiedział za co i ile otrzyma premii, nie będzie musiał czekać na uzgodnienia czy porozumienia między związkami zawodowymi i pracodawcą.

Polityczne motywy

Protest mazowieckiego OPZZ wobec regulaminu wypłacania premii trzeba też widzieć w szerszym kontekście. Tak się bowiem składa, że akurat ta organizacja związkowa ściśle współpracowała ze Związkiem Zawodowym Pracowników Lotnictwa Cywilnego, choć formalnie ZZPLC nawet nie należy do OPZZ.

Piotr Szumlewicz, szef rady mazowieckiej OPZZ aktywnie wspierał związkowców toczących spór zbiorowy najpierw w Polskich Liniach Lotniczych LOT a następnie z zarządem PPL, atakował w mediach prezesa Mariusza Szpikowskiego, oskarżając go bezpodstawnie o łamanie praw pracowniczych.

Szumlewicz domagał się nawet odwołania Szpikowskiego przez ministra infrastruktury i teraz też domaga się interwencji ministra Andrzeja Adamczyka. Mamy do czynienia z dalszym ciągiem wykorzystywania Portów Lotniczych do aktywności politycznej szefa mazowieckiego OPZZ, który nie kryje ambicji ubiegania się o mandat poselski podczas jesiennych wyborów do Sejmu i Senatu. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Przedsiębiorstwo Polskie Porty Lotnicze #Piotr Szumlewicz

redakcja