Według globalnej grupy ekspertów EY z Centrum Kompetencyjnego Internetu Rzeczy (IoT) w 2018 roku do wiodących trendów w obszarze IoT należy powstawanie nowych modeli biznesowych bazujących na cyfryzacji (monetyzacja danych IoT), integracja pojedynczych technologii (IoT, DLT1, AI2, RPA3) we wspólne rozwiązania oraz rozwój architektury przetwarzania peryferyjnego (network edge processing). Ostatnie lata to masowy wzrost zainteresowania i oczekiwań w stosunku do technologii Internetu Rzeczy. Dotychczas jednak większość rozwiązań stanowią zamknięte systemy o ograniczonych możliwościach współpracy pomiędzy sobą.
Obecne sposoby wykorzystania możliwości technicznych Internetu Rzeczy są wciąż bardzo tradycyjne i koncentrują się na poprawie efektywności procesów i wykorzystania środków trwałych. Skutkuje to tworzeniem „wysp automatyzacji” przypominających początkowe lata komputeryzacji przedsiębiorstw. Jednak coraz większa liczba decydentów zaczyna dostrzegać przełomowy charakter nowej technologii jako narzędzia do zasadniczej zmiany modeli biznesowych i operacyjnych przedsiębiorstw. IoT umożliwia bowiem kontrolę produktu nie tylko w procesie produkcyjnym, ale także w drodze do użytkownika końcowego i w trakcie użytkowania. „Ucyfrowienie” fizycznych produktów pozwoli na budowę nowych usług, bazujących na danych pochodzących z komponentów IoT zintegrowanych z ich fizycznymi odpowiednikami.
- Kiedy menedżerowie uświadomią sobie potencjał kreowania wartości jaki mają systemy IoT, poszukają nowych obszarów dostarczających nowej wartości klientom i zmieniających obecne procesy biznesowe. W 2018 roku oczekujemy wielu pilotażowych wdrożeń nowych rozwiązań oraz akwizycji start-up'ów, które w swoim portfolio mają już gotowe rozwiązania. Konsekwencją tego wzrostu aktywności będą prace nad transformacją obecnych modeli biznesowych i operacyjnych dla dostosowania ich do nowych możliwości oferowanych przez technologie IoT oraz rosnącą integrację tradycyjnych produktów z sensorami IoT - wyjaśnia Aleksander Poniewierski, globalny lider EY ds. IoT.
Co ciekawe od wielu lat w świecie Internetu Rzeczy ścierają się koncepcje dotyczące miejsca przekształcania gromadzonych danych w czujnikach, w użyteczne informacje. Pierwsza zakłada wysyłanie surowych danych do obróbki w chmurze, druga opiera się na tym, że czujniki (najczęściej powiązane) mają własny procesor i wysyłają już przetworzoną informację. Jest to tzw. przetwarzanie peryferyjne, albo „processing on the edge”. Czyli, np. zamiast wysyłać ciąg parametrów z samosterującego samochodu, wysyła się tylko odległość od najbliższego obiektu, albo położenie geograficzne.
Trend dążący do popularyzacji przetwarzania peryferyjnego i przesyłania jedynie użytecznej informacji był dotychczas skutecznie spowalniany przez spadające ceny komunikacji i wzrost przepustowości sieci. Jednak postępująca miniaturyzacja i spadek kosztów urządzeń końcowych wskazuje na wzrost popularności przetwarzania peryferyjnego w nowych rozwiązaniach.
- Różne wymagania dotyczące współpracy urządzeń końcowych z infrastrukturą transmisyjną (np. w zakresie przepustowości, opóźnień czy efektywności energetycznej), wymusiły odejście od filozofii „one-fits-for-all” na rzecz nowych specjalistycznych rozwiązań. Równolegle regulacje dotyczące ochrony prywatności, obowiązujące w szczególności w Europie, skutkują odejściem od przesyłania nieprzetworzonych, niezabezpieczonych danych do publicznych chmur. W efekcie oczekiwać możemy renesansu rozwiązań bazujących na przetwarzaniu peryferyjnym - mówi Poniewierski.