Wszelkie aspekty składające się na czwartą rewolucję przemysłową, m.in. nowoczesne technologie, integracja systemów, rozwój sztucznej inteligencji czy wykorzystanie Big Data przyczyniają się do zwiększenia wydajności pracy. Roboty zastępujące człowieka stają się coraz szybsze i sprawniejsze.
Współczynnik robotyzacji w Polsce, chociaż co roku rośnie, to wciąż jest niski. Wynosi 22 roboty na każde 10 tys. zatrudnionych. Wiele brakuje nam do takich krajów jak Niemcy (292), Szwecja (190) czy Belgia (171). Znacząco wyższa jest też średnia europejska (85), a nawet światowa (62). Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii zauważa, że choć czwarta rewolucja przemysłowa jest w Polsce nieuchronna, to jednak spotyka się z oporem polskich przedsiębiorców.
Mamy badania, które pokazują, że aż 60 proc. firm z sektora MŚP w ogóle nie jest zainteresowana tymi procesami, a tylko 15,5 proc. wdrożyło lub zamierza wdrożyć jakiekolwiek rozwiązania z tego zakresu – powiedział wiceminister.
Biorący udział w dyskusji podczas panelu Innowacje w zakresie automatyzacji i robotyzacji zgodzili się, że głównym czynnikiem mogącym poprawić tę sytuację jest odpowiednie finansowanie.
Radosław Kwiecień, członek zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego, potwierdził, że mamy dużo do nadrobienia w dziedzinie automatyzacji i robotyzacji produkcji. Dziś brak rąk do pracy wymusza więcej wdrożeń. Polskie firmy powinny inwestować z myślą o rozwoju, gdzie chcą być za 5-10 lat. Dzisiaj na rynku wygrywa się jakością, precyzją, możliwością uczestniczenia w łańcuchu dostaw wielu korporacji, możliwościami związanymi z digitalizacją automatyki – mówił Kwiecień.
Jego zdaniem światowi, ale też polscy liderzy branży borykają się jeszcze z innym problemem, związanym z digitalizacją. Choć prace nad tym trwają, to wciąż brakuje ujednoliconego standardu, spójnego modelu działania. – Istnieje natomiast wiele ciekawych inicjatyw i projektów innowacyjnych z punktu widzenia instytucji finansowych – zaznaczył Członek Zarządu BGK. – Tyle tylko, że są one całkowicie innymi projektami niż dotychczasowe inwestycje odtworzeniowe i wymagają zupełnie innego spojrzenia ze strony instytucji finansowej.
Kwiecień zapewnił, że BGK ma sporo do zaoferowania w tym względzie. – Mamy fundusze, które wspierają tego typu inicjatywy, mamy specjalny program kredytów technologicznych, który oferuje bardzo dużą dopłatę do poszczególnych projektów. Są też gwarancje, których udzielamy do kredytów branych z banków komercyjnych dla projektów związanych z innowacjami i robotyzacją – dodał.
Zdaniem uczestników panelu, jeśli polskie przedsiębiorstwa nie kupią biletu i nie wsiądą do pociągu zwanego czwartą rewolucję przemysłową, to za chwilę będzie za późno, bo pociąg grzeje silniki i zaraz wyrusza.
Artykuł powstał przy współpracy z BGK