Rządowe wsparcie w wysokości setek milionów euro obejmie producentów energii w regionie nordyckim oraz bałtyckim. Działanie ma związek ze wstrzymaniem w piątek przez Rosję przesyłu gazu do Niemiec gazociągiem Nord Stream.
"Zachowanie Rosji ma poważne konsekwencje dla Europy oraz szwedzkich gospodarstw domowych i firm, zwłaszcza w południowej Szwecji, gdzie ceny prądu są powiązane z rynkiem niemieckim, który jest uzależniony od gazu"
- podkreśliła Andersson na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Jak dodała, "groźne są nie tylko wysokie rachunki za prąd, ale też spadki wartości funduszy emerytalnych i inwestycyjnych, w wyniku czego będą upadać firmy oraz wzrośnie bezrobocie".
Rządowe wsparcie dla sektora energetycznego ma wejść w życie w poniedziałek przed zamknięciem sztokholmskiej giełdy papierów wartościowych. Aby było to możliwe, tego dnia rano przewodniczący parlamentu zwołał nadzwyczajne posiedzenie. W tej kadencji zgromadzenie miało nie być już zwoływane, gdyż 11 września odbywają się w Szwecji wybory.
Oprócz Andersson na spotkaniu z mediami obecny był m.in. prezes centralnego Banku Szwecji Stefan Ingves, który poparł działania rządu.
Wcześniej szwedzkie władze zapowiedziały pomoc finansową dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw w związku wysokimi cenami prądu. Szczegóły tego programu nie są jeszcze znane.