Rośnie niezadowolenie rolników w całej UE po wynegocjowanej przez Komisję Europejską umowie o wolnym handlu między UE a Mercosur. Do Wspólnego Rynku Południa należą państwa Ameryki Południowej: Brazylią, Argentyną, Paragwajem, Boliwią i Urugwajem.
To z nich miałyby płynąć do Europy takie produkty jak mięso, czy zboża. Prace nad tą umową trwały od 20 lat i oczekiwano, że do jej podpisania dojdzie na szczycie G20 w Rio de Janeiro, który odbywał się na początku tygodnia.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Fala protestów rolników
Tuż przed odlotem na obrady w Brazylii, prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że "nie podpisze umowy o wolnym handlu UE-Mercosur w obecnym kształcie". Również przez jego kraj przetoczyły się demonstracje rolników, którzy ostro krytykują umowę. Podobne protesty odbyły się także na ulicach Belgii i przed Sejmem w Warszawie.
Wśród głosów sprzeciwu najwyraźniej wybrzmiały obawy o zapaść rodzimej branży po otwarciu rynku na masowy import produktów, które nie spełniają tych samych standardów.
French farmers are dumping manure outside town halls to protest the EU-Mercosur trade deal establishing a free trade zone with South American countries. pic.twitter.com/C4IMBvLkj1
— Al Jazeera English (@AJEnglish) November 19, 2024
Obecne zapisy stanowią dla unijnych producentów nieuczciwą konkurencję - południowoamerykańskich produktów nie obowiązywałyby wyśrubowane unijne normy, których muszą przestrzegać europejscy rolnicy.
Umowa z Mercosur. W UE liczą na Polskę
Do zablokowania porozumienia potrzebna jest tzw. mniejszość blokująca. To głosy czterech państw, których populacja stanowi 35 proc. mieszkańców krajów Unii.
Za przyjęciem są rządy Niemiec, Hiszpanii i Włoch. Swój sprzeciw zapowiedziały już Francja, Austria i Holandia. Jeżeli dołączą do nich Polska oraz Węgry i Irlandia to jest szansa, że umowa nie wejdzie w życie.
Polski resort rolnictwa w Brukseli jednoznacznie sprzeciwił się tej umowie. Minister rolnictwa Czesław Siekierski (PSL) zaznaczył, że poza podpisem dwóch stron, umowa musi zostać jeszcze ratyfikowana przez Parlament Europejski i państwa członkowskie.
Siekierski zauważył, że Komisja Europejska potencjalnie mogłaby podpisać jedynie część umowy dotyczącą handlu, który leży w jej kompetencjach, z wyłączeniem pozostałych elementów porozumienia. W ocenie ministra takie "pójście na skróty" i próba pominięcia ratyfikacji krajowych spotkałoby się z ogromnym niezadowoleniem rolników.