Odpowiedzi na polskie propozycje dotyczące kopalni Turów najprawdopodobniej udzieli nowy czeski rząd - oceniła dziś w Brukseli minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Jak zaznaczyła, oferta Polski została przekazana po spotkaniu 5 listopada.
"Jesteśmy w specyficznym momencie, gdzie w Czechach formuje się nowy rząd. Na dzień dzisiejszy jeszcze rozmawiamy z obecnie urzędującym ministrem (Richardem) Brabcem, mając pełną świadomość, że jest to rząd odchodzący. Więc jesteśmy w oczekiwaniu na pojawienie się nowego rządu i nowego ministra, z którym będziemy mogli kontynuować rozmowy." - mówiła polska minister przed posiedzeniem Rady UE ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii.
"Wysłaliśmy naszą propozycję po spotkaniu 5 listopada. Do dzisiaj nie dostaliśmy odpowiedzi. Należy zakładać, że tą odpowiedzią zajmie się nowy rząd (Czech)"
- poinformowała.
Anna Moskwa była pytana przez dziennikarzy o stan negocjacji między Warszawą a Pragą w sprawie Turowa.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. W 2020 roku ówczesny polski minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 roku.
Pod koniec lutego Czechy wniosły do TSUE skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego.
20 września wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta wydała postanowienie nakładające na Polskę 500 tys. euro kary dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.
Równolegle do procesu w Luksemburgu toczą się dwustronne rozmowy między rządami Polski i Czech, których celem jest polubowne rozwiązanie sprawy.