W piątek Główny Urząd Statystyczny podał wstępny szacunek inflacji we wrześniu. Według niego inflacja spadła w tym miesiącu do 8,2 proc. z 10,1 proc. w sierpniu, zaś w ujęciu miesiąc do miesiąca ceny spadły o 0,4 proc. Po raz pierwszy od lutego 2022 r. inflacja CPI była na jednocyfrowym poziomie. Szacunkowy spadek inflacji jest znacznie większy od przewidywań zawartych w większości eksperckich prognoz. Jest także niższa od ostatniej projekcji Narodowego Banku Polskiego.
Inflacja spada. Powodem ceny paliw i energii
Duży wkład w spadek CPI miały ceny żywności, które obniżyły się czwarty miesiąc z rzędu w ujęciu m/m.
- Na taki spadek inflacji wpływa kilka czynników – mówi w rozmowie z Niezalezna.pl Cezary Kaźmierczak, przedsiębiorca i prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Głównymi powodami są z pewnością spadające ceny energii i paliw, plus fakt że nie ma VAT-u na żywność. Tak więc niskie są te największe pozycje w koszyku inflacyjnym - dodaje.
Jego zdaniem w nadchodzących miesiącach inflacja będzie raczej spadać, choć możliwe, że wolniej niż dotychczas.
- Najważniejszy powód spadku inflacji ma charakter globalny. Wszystkie ceny począwszy od płodów rolnych, zboża np. kukurydzy, gazu ziemnego, ropy naftowej od pewnego czasu spadają i wchodzą już w takie wartości , które były przed pandemią i przed wojną na Ukrainie. Do tego w Polsce dochodzi spadek cen benzyny
– wskazuje Kaźmierczak.
W ostatnich tygodniach, szczególnie po zaskakująco wysokiej obniżce stóp procentowych NBP, wielu polityków, a nawet ekspertów zapowiadało raczej nasilenie trendu inflacyjnego, pojawiły się nawet głosy, że inflacja może z tego powodu nawet się zwiększyć. Część publicystów wspierających opozycję grzmiało, że dosięgnie Polskę drożyzna nawet na poziomie 20 proc.
- Ja niezbyt śledzę te opinie różnych ekonomistów z jednego powodu: one są bardzo często motywowane politycznie. Jest zaledwie kilku ekspertów, którzy temu nie ulegają i których śledzę i oni tego tak nie komentowali – zauważa szef ZPP. Jak mówi, po obniżce stóp procentowych pieniądz stał się nieco tańszy, „ale nie jest on na tyle tani aby miało to istotny wpływ na procesy inflacyjne”.
- Prognoza którą podaje bank centralny, czyli 6-proc. inflacja na koniec tego roku zaczyna być coraz bardziej realna – wskazuje.
Inflacja a budżet państwa
Jak zauważa spadająca inflacja sprzyja właściwie całemu społeczeństwu, oprócz… rządu.
- Inflacja to jest taki ukryty podatek, jej spadek może odrobinę nie sprzyjać rządowi, bo może mieć on trochę gorsze różne wyniki makroekonomiczne – zaznacza Kaźmierczak. Z drugiej strony, jak zauważa nasz rozmówca, obecny trend inflacyjny jest dobry dla partii rządzącej w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych. - To jednak bardziej złożona sprawa, bo ludzie raczej nie śledzą na co dzień wahań inflacyjnych; na pewno nie jest to złe dla obozu rządzącego, który ubiega się o trzecią kadencję – podkreśla przedsiębiorca.