Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Co za kompromitacja! Tak znany "ekspert" straszył, że inflacja na pewno nie spadnie do 10 proc.

Spadająca inflacja może przyprawić o ból głowy opozycyjnych ekspertów, którzy prognozowali, że Polskę czeka kryzys ekonomiczny. Jeszcze nie tak dawno znany PR-owiec, który zasłynał jako doradca Roberta Biedronia - czyli Jakub Bierzyński - przekonywał, że nawet studenci ekonomii wiedzą, iż w ciągu pół roku niemożliwy jest spadek inflacji do poziomu 10 procent. Wtórował mu Sławomir Sierakowski. Teraz okazało się, że ich prognozy były oderwane od rzeczywistości, a ich jedynym celem było straszenie Polaków.

Jakub Bierzyński
Jakub Bierzyński
Youtube / MARCIN MELLER - kanał oficjalny

Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, inflacja CPI w Polsce w lipcu spadła do 10,8% w porównaniu z rokiem poprzednim. Jest to niższy wynik niż w czerwcu, kiedy wynosiła 11,5%, oraz od lutowego szczytu, kiedy osiągnęła poziom 18,4%. Aktualne dane są nieco niższe od prognoz, które zakładały poziom 10,9%. To już piąty kolejny miesiąc, w którym odnotowuje się spadek inflacji w porównaniu rocznym, a obecny odczyt jest najniższy od lutego 2022 roku, tj. od czasu napaści Rosji na Ukrainę.

- Zwiększa się prawdopodobieństwo, że inflacja CPI w sierpniu spadnie poniżej 10 proc. - ocenili ekonomiści Santander Bank Polska, w komentarzu do danych GUS.

Przypominamy, że opozycja i sprzyjające im media straszyły Polaków, że inflacja w Polsce nie będzie spadać i wyśmiewali prognozy, że w wakacje może ona spaść do poziomu 10 procent. 

Cztery miesiące temu Jakub Bierzyński w programie "Drugie śniadanie Mellera" przekonywał, że nie ma wątpliwości, iż wkrótce nastąpi... kryzys ekonomiczny. Joanna Miziołek przypomniała wówczas, że rządzący przewidują, iż w sierpniu będzie 10 procent inflacji. - Ale to są bzdury. To jest kłamstwo. Co to znaczy przewidują? Jest to propagandowe kłamstwo. Nikt nie przewiduje spadku inflacji w momencie, kiedy oni pompują tę inflację transferami - odpowiedział. 

- Żeby ograniczyć inflację, trzeba wprowadzić antyinflacyjną politykę, a jedyna skuteczna antyinflacyjna polityka to jest zdjęcie masowo pieniędzy z rynku, bo tylko to powoduje spadek inflacji. A oni robią coś dokładnie odwrotnego, pompują pieniądze w rynek, więc jakim cudem inflacja ma spaść. To student pierwszego roku ekonomii rozumie, że to się nie może wydarzyć. Jeżeli człowiek dolewa benzyny do ognia, to raczej ogień idzie w górę, a nie wygasza. To jest po prostu niemożliwe. W związku z tym to jest zaczarowanie rzeczywistości. Inflacja będzie rosnąć, kryzys się będzie zbliżał, a pieniędzy w budżecie już nie ma  

– mówił.

Wtórował mu inny dyżurny ekspert opozycyjnych mediów Sławomir Sierakowski:

Nie ma takich zjawisk gospodarczych, żeby w sześć miesięcy inflacja spadła o 8 proc. [Sierakowski popełnił błąd, chodziło mu o 8 punktów procentowych - przyp. Niezalezna.pl] To musieliby zarżnąć gospodarkę. 

Od programu minęło... niespełna pięć miesięcy.

Przypominamy, że Jakub Bierzyński jest socjologiem i PR-owcem znanym ze swoich lewicowych poglądów. Był doradcą Roberta Biedronia i miał udział w założeniu SMG/KRC Poland, największej agencji badań rynkowych w Polsce. 

 

 



Źródło: Niezalezna.pl

#Bank centralny #NBP

Adrian Siwek