Podczas panelu „Biznes w służbie publicznej” na Kongresie 590 w Jasionce k. Rzeszowa, Magdalena Pawlak opowiadała o pracy kierowanej przez siebie Fundacji Dorastaj z Nami. Celem fundacji jest pomoc dzieciom osób poszkodowanych na służbie: policjantów, strażaków, żołnierzy, czy ratowników górskich, którzy stracili zdrowie lub życie na służbie.
Pawlak wskazywała, że w służbach publicznych pracuje w sumie ok. 280 tys. osób (z czego 110 tys. osób w wojsku, 103 tys. – w policji). - Każda z tych osób ma swoje rodziny. Jeśli chodzi o poczucie zagrożenia to możemy powiedzieć, że około 800 tys. osób może się zastanawiać codziennie, czy coś ich najbliższym się nie wydarzy. To około 2 proc. populacji – mówiła.
Pawlak podkreśliła, że od 1990 roku na służbie poległo 107 żołnierzy, 120 policjantów, 23 strażaków i 10 funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk stwierdził, że państwo „nie może abdykować” ze sfery pomocy dzieciom bohaterów, którzy oddali życie na służbie. Jednocześnie stwierdził, że „państwo nigdy nie zastąpi oddolnych działań obywateli i nigdy nie wypełni tych zadań, które może zrealizować grupa pasjonatów, grupa osób, które chcą pomagać”. - Dlatego państwo powinno tworzyć dobre prawo – pewne ramy do działania i wspierania takich organizacji – mówił. - My, jako obecny rząd dostrzegamy te potrzeby i staramy się na nie odpowiadać – oświadczył Dworczyk.
Podczas panelu głos zabrał także Mariusz Saczek – sierżant w stanie spoczynku, jeden z najbardziej poszkodowanych weteranów wojennych w Polsce. Opowiadał, że uczestniczył w tegorocznej edycji igrzysk Invictus Games, czyli w międzynarodowych zawodach sportowych organizowanych z inicjatywy brytyjskiego księcia Harry’ego, skierowanych do żołnierzy i weteranów wojennych rannych w misjach.
Weteran tłumaczył, że procedury nie pozwoliły, by wyjazd na igrzyska, które odbywały się w Australii został sfinansowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Saczek skorzystał ze wsparcia organizacji samorządowych i prywatnych sponsorów, a także pomocy Polskiej Grupy Zbrojeniowej. - Takich, jak ja będzie coraz więcej – którzy nie będą związani z resortem, których stan zdrowia nie będzie pozwalał wykonywać zawodu żołnierza, czy nawet pracownika cywilnego. Co wtedy z takimi osobami? – pytał.
Czas pokoju to jest czas szukania sojuszy i budowania silnego państwa, swojej potęgi. W takie sojusze wchodzimy, przede wszystkim mówię tu o NATO. Ale nie ma nic za darmo, czego ja jestem przykładem, czego wielu moich kolegów jest przykładem, wielu kolegów, którzy są równie ranni, bardziej ranni i tych kolegów, którzy nie wrócili – powiedział Saczek.
Dworczyk podkreślił, że państwo zajmuje się weteranami, jednak – jak przyznał – w prawie jest wiele luk i przepisów, które „utrudniają życie”. - Sytuacja opisana przez sierżanta jest jednym z takich – nie bójmy się tego słowa – idiotyzmów prawnych, z którymi trzeba sobie poradzić – ocenił. Zdaniem szefa kancelarii premiera, polskie siły zbrojne i MON to szczególnie zbiurokratyzowana instytucja. - To jest zadanie dla kolejnych ministrów, żeby uporać się z takimi nonsensownymi rozwiązaniami – dodał.