W Katowicach doszło do spotkania strony społecznej z ministrem energii Miłoszem Motyką i ministrem aktywów państwowych Wojciechem Balczunem.
Jak relacjonują związkowcy, rozmowy nie przyniosły przełomu. Sytuację, w jakiej znalazła się spółka i jej pracownicy, w gorzkich słowach podsumował Sławomir Kozłowski, przewodniczący Zakładowej Organizacji Związkowej "Solidarności" w JSW.
"Rozmowy z rządem Donalda Tuska i zarządem naszej spółki przypominają mi anegdotę o jajecznicy na bekonie. Ktoś musi się w jej zrobienie zaangażować, a ktoś dla niej poświęcić. Kura się zaangażowała i zniosła jajka, a prosiaczka zarżnięto, bo musiał się poświęcić. Zarząd i właściciel - skarb państwa i rząd - mówią, że się angażują, ale to pracownicy muszą się poświęcić"
– stwierdził w rozmowie z Niezalezna.pl.
Przewodniczący "S" w JSW podkreślił, że propozycje oszczędnościowe przedstawiane przez zarząd i właściciela są nie do przyjęcia, gdyż w praktyce oznaczają uczynienie z pracowników "darmowej siły roboczej".
Przedstawiciele rządu wskazali przede wszystkim na nowelizację ustawy o funkcjonowaniu górnictwa, która przewiduje osłony socjalne dla odchodzących górników. Z kolei zarząd JSW, która w tym roku zanotowała blisko 3 mld zł straty netto, zaproponował system cięć i oszczędności na wynagrodzeniach.
Do sytuacji odniósł się Marek Wesoły, poseł Prawa i Sprawiedliwości i były pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych. Jego zdaniem rząd Donalda Tuska powinien bezwzględnie pomóc JSW.
"Mam nadzieję, że to - że do Katowic przyjechały ministerstwa, będzie oznaczać, iż zostaną podjęte konkretne decyzje, a nie zakończy się tylko na rozmowach, bo Jastrzębska Spółka Węglowa, jest na skraju upadku. Grozi jej niewypłacalność i upadłość"
– alarmuje poseł Wesoły. Wskazuje przy tym na pilne zobowiązania spółki – ZUS nie zgodził się na odroczenie składek za listopad i grudzień, co oznacza konieczność zapłaty prawie 150 milionów złotych. "Już dawno powinna być podjęta decyzja o wsparciu finansowym 'Jastrzębskiej', ale jej nie ma. [...] Tu już nie ma czasu na gadanie. Potrzebne jest natychmiastowe, tymczasowe wsparcie rządu, nie wolno pozwolić tej spółce upaść!" – dodaje.
Poseł PiS przypomniał również o konkretnych propozycjach, które jego formacja składała w przeszłości, a które zostały zignorowane przez obecną koalicję.
"Byliśmy chętni, aby przeprowadzić przez Sejm ustawę, która by umieszczała Jastrzębską Spółkę Węglową w przedziale spółek odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa i - by surowiec, jakim jest węgiel koksowy, uznać za strategiczny. To pozwoliłoby spółkę objąć szczególną ochroną. Rząd był absolutnie głuchy na te argumenty"
– wyjaśnia Wesoły. Działania obecnego rządu skwitował krótko: "To jest piaskownica w wykonaniu tego rządu".
Związkowcy z JSW zapowiadają, że choć na razie nie będzie zaostrzenia protestów, to załoga pozostaje w sporze zbiorowym z zarządem. Jak podkreśla Sławomir Kozłowski, procedury sporu będą prowadzone zgodnie z prawem, by nikt nie mógł zarzucić związkowcom działań nielegalnych.