Dane przedstawione we wtorek przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego z pewnością wyglądają obiecująco - powiedział Bartłomiej Biga, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. Dodał, że z pochwałami trzeba się jednak wstrzymać do czasu uzyskania danych za cały rok.
Jak poinformował dziś wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, nadwyżka budżetowa po wrześniu tego roku wyniosła 3,8 mld zł. Resort prognozuje, że na koniec 2017 r. deficyt budżetu wyniesie ok. 30 mld zł.
W ocenie Morawieckiego, dochody podatkowe w tym roku "bardzo ładnie rosną". Wicepremier poinformował, że po wrześniu br. dochody z VAT kształtują się na poziomie 119 mld zł. Dodał, że według wstępnych danych za październik to już 132 mld zł. Według Morawieckiego na koniec roku dochody z VAT mogą sięgnąć 153 mld zł, czyli o ok. 10 mld zł więcej niż wcześniej prognozowano (143,4 mld zł).
- Z pochwałami trzeba się wstrzymać do czasu uzyskania danych za cały rok
- zaznaczył Biga. Dodał, że wtedy okaże się, "w jakim stopniu zaprezentowane dziś dane wynikają z trwałego zmniejszenia wydatków inwestycyjnych i opóźnień w dokonywaniu dużych rządowych zakupów, a na ile są rzeczywistą, realną dobrą zmianą".
- Zwiększone dochody z VAT potwierdzają wcześniejsze szacunki ekonomistów o gigantycznej luce w tym obszarze. Co więcej, wydaje się, że wciąż istnieje tu przestrzeń do dalszego uszczelniania systemu
- podkreślił ekspert.