Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Czy Polska jest gotowa na rewolucję przemysłową 4.0?

Zmiany związane z komercyjnym wykorzystywaniem najnowszych zdobyczy technologii, cyfryzacja, sztuczna inteligencja, sensory, biomateriały, możliwości analizy gigantycznych ilości danych – istotnie wpływają na sposoby wytwarzania. Nie omija to również Polski. Jesteśmy świadkami początku czwartej rewolucji przemysłowej i to najwyższy czas dla menedżerów, by znaleźć odpowiedź – jak skutecznie wprowadzić swoją firmę na poziom Przemysłu 4.0.

TheDigitalArtist; pixabay.com / Creative Commons CC0

O Przemyśle 4.0 mówi i pisze się coraz więcej. W Davos zagadnienia związane z czwartą rewolucją przemysłową były jednym z głównych tematów, nie pomijając jednak kluczowych kwestii społecznych czy środowiskowych, które również wybrzmiały podczas tegorocznego forum ekonomicznego.

- Czy rzeczywiście zmiany, które aktualnie obserwujemy są tak duże i istotne, jak wcześniejsze rewolucje – maszyna parowa, elektryfikacja czy informatyzacja? Moim zdaniem, nie bez powodu mówimy o kolejnym przełomie, który nie jest już tylko futurologią, a dzieje się na naszych oczach. Warto zatem mieć je szeroko otwarte i umieć umiejętnie wykorzystać ten moment – podkreśla Julia Patorska, lider zespołu ds. analiz ekonomicznych Deloitte.

Czym jest Przemysł 4.0
Sformułowanie definicji tego, co można rozumieć pod pojęciem czwartej rewolucji przemysłowej, nie jest łatwe. Dotykamy tutaj szeregu zagadnień, które w sumie dają istotną i ogromną zarazem zmianę w procesach wytwórczych. Tak jak we wcześniejszych rewolucjach i tym razem celem jest zwiększanie produktywności i lepsze dostosowywanie produktu do potrzeb odbiorców. To wszystko ma odbywać się z poszanowaniem otoczenia, wypracowując wartość dla szerszego grona odbiorców przy minimalizacji kosztów zewnętrznych.

- Wydaje mi się, że wcześniejsze rewolucje były jednak łatwiejsze do zrozumienia – jeden impuls zmieniał cały łańcuch wartości. Tym razem jest nieco inaczej. Nakłada się równolegle szereg technologii i odmiennych zachowań, które zintegrowane prowadzą do nowego spojrzenia na produkcję dóbr i usług. Jednym zdaniem, Przemysł 4.0 tym różni się od wersji poprzedniej, że łącząc istniejące technologie równocześnie zaciera granice między sferami fizyczną, cyfrową i biologiczną procesów wytwórczych – wyjaśnia Julia Patorska.

Czwarta rewolucja przemysłowa w praktyce
Nic lepiej nie zobrazuje zmian, jak żywy przykład. Najłatwiejsze do uchwycenia i tym samym wytłumaczenia są zmiany zachodzące w motoryzacji, gdzie podnoszenie efektywności produkcji wpływa istotnie na pozycję konkurencyjną producentów i odbywa się z myślą o poszanowaniu środowiska. Jest to widoczne w wytwarzaniu na coraz większą skalę bezemisyjnych samochodów, czy wykorzystywanie coraz bardziej zaawansowanych materiałów, w tym także pochodzenia biologicznego (wyściółki tapicerki z owczej wełny, elementy z biopolimerów).

- Następnie wymienić można prace nad pojazdami autonomicznymi i szerokim zastosowaniem sztucznej inteligencji i big data już podczas użytkowania pojazdu. Na końcu łańcucha dodatkowo jeszcze włączane są także roboty do rozbiórki zużytych pojazdów po to, by w bardziej efektywny sposób wydobyć materiały i zachować ich wartość. Dzieje się to przy pomocy wsparcia regulacyjnego, ale choćby projekt ICARRE 95 (w którym udowodniono możliwość recyklingu i odzysku energetycznego 95 proc. pojazdu, mierząc to jego masą), pozwala dostrzec istotną pozycję samego producenta w dziejącej się zmianie – wyjaśnia ekspert.

Ale czy przykład branży motoryzacyjnej możemy uznać za zwiastun i pewnik dziejącej się rewolucji? Okazuje się, że podane przykłady dotyczą różnych wytwórców i często nie są ze sobą jeszcze powiązane w spójną całość. Rozdźwięk pomiędzy możliwościami a rzeczywistością potwierdza także badanie Industry 4.0, które Deloitte przeprowadził na kadrze kierowniczej firm i agencji rządowych w 19 liczących się gospodarkach z całego świata. Respondenci rozumieją zachodzące zmiany w ich otoczeniu, ale niekoniecznie potrafią je wykorzystać. Oceny są niejednoznaczne. Zdaniem aż 87 proc. respondentów Przemysł 4.0 może doprowadzić do zmniejszenia różnic społecznych i ekonomicznych, ale równocześnie pojawiają się obawy, czy kadra jest odpowiednio przygotowana i czy generalnie społeczeństwo posiada oczekiwane kompetencje (tylko jedna czwarta ankietowanych uważa, że posiada odpowiednie zasoby osobowe do sprostania wyzwaniom przyszłości). Kto zatem ma tę zmianę wdrażać, nie jest do końca jasne dla kadry kierowniczej. Podobnie w obszarze technologii, dostrzegając jej znaczenie w obserwowanych zmianach nie zawsze respondenci potrafili biznesowo uzasadnić inwestycje w technologie, które w ich otoczeniu były realizowane.

- Sprzeczności, które wykazało cytowane badanie da się łatwo uzasadnić jeszcze niewielkim zintegrowaniem zachodzących zmian i często brakiem synergii pomiędzy ulepszeniami. Wskazuje to raczej na początek drogi do ugruntowanej pozycji Przemysłu 4.0, choć niewątpliwie kierunku jej zmienić się już nie da. Warto zatem zadać pytanie o przygotowanie Polski do czwartej rewolucji przemysłowej. Myślę, że aby dana gospodarka mogła wykorzystać najlepiej możliwości Przemysłu 4.0, konieczne są następujące czynniki: istotny udział przemysłu w generowaniu PKB, zaawansowanie technologiczne kraju oraz wysoki kapitał społeczny, który umożliwi integrację innowacji i sieciowe wykorzystanie osiągnięć w poszczególnych sferach. Ważne zatem, aby przyjrzeć się, gdzie na tej mapie znajduje się Polska, czy jest gotowa stanąć do wyścigu o ważną międzynarodową pozycję – wyjaśnia Julia Patorska.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, Deloitte, Newsrm.tv

#rewolucja przemysłowa #przemysł 4.0 #innowacje #nowe technologie

redakcja