W Polsce nie słabnie popularność płatności zbliżeniowych. Nie chcemy jednak płacić wyłącznie kartami. Dla wielu osób nie są one już wystarczająco wygodne. Sporym zainteresowaniem cieszy się płacenie telefonem, ale wydaje się, że przyszłość należy do jeszcze poręczniejszych przedmiotów, takich jak chociażby zegarki czy elementy biżuterii.
- W zeszłym roku przeprowadziliśmy badanie, z którego wynika, że 27% osób już jest gotowych na to, żeby płacić innymi urządzeniami niż telefony […]. Możliwe, że za chwilę dojdziemy do wniosku – wydaje nam się, że właśnie tak będzie – że nawet sam telefon jest za duży i nawet jego nie mamy czasami przy sobie. Przedmiotami, które będziemy mogli wygodnie wykorzystywać do płatności, są zegarek, pierścionek czy breloczek – mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Aleksander Naganowski, dyrektor ds. rozwoju nowego biznesu w polskim oddziale Mastercard Europe.
Jak się okazuje niektóre banki wdrażają już do swojej oferty możliwość płacenia zbliżeniowo nie tylko kartą czy telefonem lecz także zegarkiem. Taką możliwość dają zegarki marki marki Garmin z funkcją Garmin Pay.
Jest to metoda płatności dla wszystkich, ale głównie dla osób uprawiających sport.
- Jej pojawienie się jest naturalne. Wszystkie aktywne osoby niemające przy sobie portfela mogą potrzebować w prosty sposób dokonać płatności, np. na siłowni czy na basenie […]. To obserwacja ludzi, ich oczekiwań i problemów, z którymi się borykają, spowodowała, że zdecydowaliśmy się na wprowadzenie tej funkcjonalności – stwierdza Jakub Szałamacha, marketing manager w Garmin Polska.
Po wcześniejszym przygotowaniu zegarka do płatności zbliżeniowych, mając go na ręku można dokonywać płatności dokładnie tak samo, jak przy użyciu karty płatniczej. Różnica jest taka, że nie podajemy PIN-u na terminalu, tylko wcześniej w zegarku. Urządzenie będzie pamiętało PIN do czasu, kiedy je zdejmiemy.