W tym roku obchody tradycyjnej górniczej Barbórki przebiegają w minorowych nastrojach. Spada wydobycie na skutek mniejszych zamówień z elektrowni, a przez to zyski zamieniają się w straty. Górników niepokoi też wizja szybszej likwidacji kopalń, niż przewidywano w umowie społecznej dla górnictwa. Na dodatek szybsza dekarbonizacja polskiej energetyki nie idzie w parze z przyspieszeniem realizacji elektrowni jądrowych, co może pozbawić nasz kraj wystarczających mocy ze stabilnych źródeł.
Agencja Rozwoju Przemysłu właśnie opublikowała dane o wynikach kopalń węgla kamiennego – po trzech kwartałach br. jest to ponad 9,2 mld zł straty netto i 10,4 mld zł na działalności operacyjnej. Podsumowano wyniki najważniejszych przedsiębiorstw branży: Polskiej Grupy Górniczej (PGG), Jastrzębskiej Spółki Węglowej, LW Bogdanka, Południowego Koncernu Węglowego (PKW), Spółki Restrukturyzacji Kopalń, Węglokoksu Kraj, PG Silesia oraz Eko-Plus.
Na fatalny wynik polskiego górnictwa wpłynęło m.in. spadające wydobycie, które w tym roku tylko raz (w styczniu) wynosiło więcej niż 4 mln t, co w sumie sprawiło, że od stycznia do września 17 kopalń wydobyło łącznie tylko 32,078 mln t węgla (w 2023 r. w tym okresie było 34,86 mln t, a w 2022 r. – 39,52 mln t).
Tak więc zaledwie w dwa lata wydobycie w polskich kopalniach zmalało aż o 19 proc. i zapowiada się, że nadal będzie maleć. Np. PKW zamierza wydobyć w 2025 r. 4,6 mln t węgla, a wcześniej planowano 5 mln t.
Jak zauważa wiceprzewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ „Solidarność” Południowego Koncernu Węglowego Waldemar Sopata, ze zmniejszeniem poziomu wydobycia idzie w parze zmniejszenie zatrudnienia. – Dlatego też, po uzyskaniu informacji o planach na przyszły rok, podnieśliśmy alarm – mówi związkowiec w rozmowie z witryną Solidarność Górnicza (www.solidarnoscgornicza.org.pl).
Dodaje, że wygaszenie kopalń wchodzących w skład PKW nastąpi o wiele szybciej, niż zostało to uzgodnione.
– Jeden taki ruch, polegający na obniżeniu wydobycia o 400 tys. t, skraca czas funkcjonowania naszych zakładów górniczych o 3 lata – wyjaśnia. – Konsekwencje niezachowania parametrów zawartych w umowie społecznej byłyby dla nas zabójcze, dlatego bijemy na alarm – podkreśla.
Przewodniczący górniczej Solidarności Bogusław Hutek uważa, że sytuację kopalń pogarsza polityka koncernów energetycznych, które nie chcą odbierać zakontraktowanego węgla. – Dlatego przychody sektora wydobywczego spadają, a to powoduje, że ktoś będzie musiał pokryć ten deficyt. W przeciwnym wypadku przedsiębiorstwa górnicze ogłoszą upadłość szybciej, niż się komukolwiek wydaje, tym bardziej że rząd zapowiada obniżenie subsydiowania spółek węglowych o 25 proc. – twierdzi Hutek.
– Na razie spółki, PGG czy PKW, obniżają plany wydobywcze względem tego, co wpisano do umowy społecznej. Do tego niezbędne z punktu widzenia kopalń inwestycje zapisane w umowie też nie są realizowane. Kolejnym ciosem, jaki spada na górnictwo, jest rozporządzenie dotyczące jakości paliw stałych. Jego treść stanowi, że od roku 2027 z rynku będą wypadać kolejne sortymenty węgla. Dziwi mnie, że pani minister odpowiedzialna za górnictwo na coś takiego się zgodziła, bo to jeszcze bardziej uderzy w stronę przychodową spółek węglowych. Decyzję tę uważam za szkodliwą i kompletnie niezrozumiałą
– zaznacza Hutek.
Jeszcze większe niepokoje są w Rybnickim Okręgu Węglowym. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, twierdzi, że próby zamknięcia Elektrowni Rybnik i Elektrowni Łaziska to skutki Europejskiego Zielonego Ładu. Według założenia PGE GiEK wraz z końcem przyszłego roku ma się zakończyć działalność Elektrowni Rybnik w oparciu o węgiel, a w to miejsce powstaje budowany już blok gazowy.
W opinii śląsko-dąbrowskiej Solidarności zamknięcie Elektrowni Rybnik łamie zapisy umowy społecznej dotyczącej transformacji górnictwa węgla kamiennego. Dlatego też 9 stycznia w Warszawie odbędzie się demonstracja w obronie miejsc pracy w Elektrowni Rybnik oraz w Elektrowni Łaziska, a także w zakładach kooperujących z tymi przedsiębiorstwami.
– Umów należy dotrzymywać. Można próbować je renegocjować, ale z pewnością nie można ich łamać. Przyzwolenie na złamanie zapisów umowy społecznej choćby w jednym tylko elemencie będzie stanowić zgodę na łamanie jej we wszystkich innych elementach. Śląsko-dąbrowska Solidarność stanowczo przeciwstawia się wszelkim takim próbom
– powiedział Dominik Kolorz. Przypomniał, że umowa społeczna przewidywała funkcjonowanie rybnickiej elektrowni do 2030 r.
⛏️ #Barbórka2024. Wygaszanie górnictwa i nieśmieszne żarty rządu. Przyspieszone zamykanie kopalń i elektrowni dotyka tysiące mieszkańców Śląska. Więcej ℹ️ w środowej #GPC. Czytaj online » https://t.co/EDVldJkeHO
— GP Codziennie (@GPCodziennie) December 3, 2024
PRENUMERUJ 📲 https://t.co/fzu0qGvJ8U pic.twitter.com/fmmuMPU1T5