Koncerny tytoniowe przygotowały dla palaczy produkty mniej szkodliwe niż papierosy. Bo tym, co najbardziej szkodzi, nie jest sama nikotyna, tylko dziesiątki trujących substancji towarzyszących spalaniu tytoniu.
O negatywnych skutkach palenia wszyscy doskonale wiedzą, ale mimo to palaczy na świecie nie ubywa. Wprawdzie w bogatych krajach Zachodu ich liczba powoli maleje, ale rekompensuje to rosnąca wraz z liczbą ludności populacja konsumentów tytoniu w krajach rozwijających się.
Zmienia się jednak nastawienie rządów i społeczeństw do palenia i jego skutków. Wprowadzanie kolejnych zakazów i ograniczeń dotyczących reklamy, sprzedaży i miejsc dostępnych dla palaczy w połączeniu z modą na zdrowy tryb życia spowodowało pojawienie się nowych, potencjalnie mniej szkodliwych rozwiązań dla miłośników nikotyny. Już kilkanaście lat temu na rynku pojawiły si nowe firmy, oferujące tzw. e-papierosy, mające być zdrowszą alternatywą dla tych tradycyjnych. Wielu naukowców twierdzi jednak, że e-papierosy nie są mniej szkodliwe, tylko niosą ze sobą inne ryzyka. Chodzi o to, żeby korzystając z tych samych używek, zmniejszyć przynajmniej część ich szkodliwości.
Ciekawym przypadkiem nowej strategii koncernów tytoniowych jest na polskim rynku firma British American Tobacco. W 2015 r. zainwestowała ona w Grupę CHIC, największego gracza na naszym rynku papierosów elektronicznych, z ok. 50-proc. w nim udziałem. W ten sposób firma jako pierwszy zagraniczny koncern tytoniowy weszła na rynek tzw. nowoczesnych wyrobów tytoniowych. A w ubiegłym tygodniu zaczęła oferować w Polsce podgrzewacze tytoniu. Wkłady do nich zawierają wprawdzie tytoń i wyglądają dość podobnie do zwykłych papierosów, ale w podgrzewaczach nie dochodzi do jego spalania. Podobny produkt od jakiegoś czasu oferuje u nas też koncern Philip Morris. Morris początkowo produkował spalane w niższej temperaturze papierosy we Włoszech, teraz wchodzi na rynek polski.
W urządzeniu BAT, oferowanym pod nazwą handlową glo, specjalna mieszanka tytoniu jest podgrzewana do 240 st. C. Jest to temperatura, w której dochodzi do uwalniania nikotyny, ale nie zaczyna się jeszcze proces spalania. W tradycyjnych papierosach temperatura spalania tytoniu wynosi 900 st. C, a samemu procesowi towarzyszy uwalnianie się całego szeregu substancji chemicznych. To właśnie te substancje są szkodliwe dla zdrowia i mogą powodować liczne choroby opisywane na paczkach papierosów. Rezygnacja ze spalania na rzecz podgrzewania tytoniu powoduje zmniejszenie wydzielania tych związków chemicznych o 90–95 proc.
– Tytoń podgrzewany w glo zapewnia konsumentom doświadczenie podobne do palenia tradycyjnych papierosów jednak obarczone potencjalnie mniejszym ryzykiem – deklaruje Dragos Constantinescu, dyrektor zarządzający BAT Polska. Inną zaletą podgrzewaczy tytoniu jest to, że nie wytwarzają towarzyszącego spalaniu tytoniu dymu, charakterystycznego zapachu i popiołu, co jest mniej uciążliwe dla otoczenia.
BAT obecnie ma w swojej ofercie papierosy elektroniczne, urządzenia do podgrzewania tytoniu, tytoń doustny (w tym snus i tytoń do żucia) oraz produkty niezawierające tytoniu. – Dzięki produktom nowej generacji… konsumenci otrzymują produkty o potencjalnie obniżonym ryzyku, społeczeństwo może korzystać z postępów w ograniczaniu szkodliwych skutków palenia, a my prowadzimy bardziej zrównoważony biznes – zapewnia Dragos Constantinescu.
Na razie wyroby alternatywne wobec papierosów wciąż cieszą się niewielką popularnością. Nowoczesne produkty tytoniowe to w Polsce zaledwie ok. 5 proc. rynku. – Oczywiście, najlepszą opcją byłoby, gdyby wszyscy palacze albo rzucili papierosy, albo przerzucili się na wyroby alternatywne, ale wiemy, że to niemożliwe – mówił dyrektor Constantinescu.
Kiedy pojawiły się pierwsze e-papierosy ich używanie było dużo tańsze od palenia papierosów tradycyjnych. Ale obecnie większość rządów wprowadziła już akcyzę na produkty alternatywne, tak stało się np. w Polsce.
BAT chwali się, że w ciągu ostatnich sześciu lat zainwestował ponad 2,5 mld dolarów w badania i rozwój potencjalnie mniej ryzykownych produktów alternatywnych wobec tradycyjnych papierosów. Obecnie ma w swojej ofercie papierosy elektroniczne, urządzenia do podgrzewania tytoniu, tytoń doustny (w tym snus i tytoń do żucia) oraz produkty niezawierające tytoniu. – Dzięki produktom nowej generacji konsumenci otrzymują produkty o potencjalnie obniżonym ryzyku, społeczeństwo może korzystać z postępów w ograniczaniu szkodliwych skutków palenia, a my prowadzimy bardziej zrównoważony biznes – zapewnia Dragos Constantinescu, dyrektor zarządzający BAT Polska.
Na razie wyroby alternatywne wobec papierosów wciąż cieszą się niewielką popularnością. Nowoczesne produkty tytoniowe to w Polsce zaledwie około 5 proc. rynku. – Oczywiście, najlepszą opcją byłoby, gdyby wszyscy palacze albo rzucili papierosy, albo przerzucili się na wyroby alternatywne, ale wiemy, że to niemożliwe – mówił dyrektor Constantinescu. Kiedy pojawiły się pierwsze e-papierosy, ich używanie było dużo tańsze od palenia papierosów tradycyjnych. Ale obecnie większość rządów wprowadziła już akcyzę na produkty alternatywne, tak stało się na przykład w Polsce. Producenci papierosów domagają się, by polityka akcyzowa państwa uwzględniała fakt, że nowe produkty tytoniowe są potencjalnie mniej szkodliwe od papierosów.
Polska jest dla BAT jednym z kluczowych rynków globalnej strategii transformacji branży tytoniowej. W Polsce, w fabryce należącej do BAT Grupy Chic, produkowane są liquidy do elektronicznych papierosów, które fi rma sprzedaje także za granicą. W Poznaniu znajduje się też Centrum Badań i Rozwoju e-papierosów.
Jednocześnie w Polsce mieści się jeden z największych i najbardziej wyspecjalizowanych zakładów produkcyjnych BAT, dostarczający tradycyjne papierosy na rynek polski, a 2/3 produkcji eksportowane jest głównie do krajów europejskich.